O czym szumią pokrzywy nad Brdą? O tym, co warto zobaczyć w Bydgoszczy

Pomysł wyjazdu do Bydgoszczy chodził mi po głowie od dawna. Pojawił się po lekturze jednej z części „Memuarów” Jeremiego Przybory, który przebywał tam kilka lat po zakończeniu wojny i pracował w tamtejszej rozgłośni radiowej. Nazywał Bydgoszcz swoim Neapolem i zachwycał się pięknem bydgoskiej przyrody. Dlatego właśnie na to miasto padł wybór, kiedy zastanawialiśmy się z P. gdzie chcielibyśmy spędzić jeden z czerwcowych przedłużonych weekendów. Wybór okazał się trafny, bo Bydgoszcz jest piękna, a z Warszawy jedzie się tam pociągiem tylko trzy i pół godziny.

Na zwiedzanie miasta nad Brdą warto zarezerwować sobie trzy-cztery dni, bo jest tam naprawdę dużo miejsc wartych odwiedzenia. Opowiem tu o tych, które nam najbardziej przypadły do gustu. Pominę najbardziej popularne zabytki – na Stare Miasto, do najważniejszych kościołów, w okolice kanałów oraz Brdy i tak traficie bez problemu. Zostaniecie też zapewne namówieni na podróż tramwajem wodnym, więc o tym tu nie będę wspominać. Wspomnę za to o miejscach, do których udało nam się trafić bardziej lub mniej przypadkowo. Te drugie oczywiście są najfajniejsze.

????

Ten przepiękny budynek to Willa Wilhelma Blumwe, która powstała w latach 1900-1902. Jest miejscem wyjątkowym nie tylko ze względu na swoją architekturę, ale także historię. Budynek powstał na zamówienie jednego z bydgoskich przedsiębiorców, potem funkcjonował tam Dom Klubu Polskiego, a czasie wojny miała tam siedzibę NSDAP. Najważniejsze jest jednak to, że w tym budynku zaraz po wojnie powstała rozgłośnia Polskiego Radia i właśnie tam 1 maja 1945 roku nadano pierwszą audycję radiową w powojennej Polsce. Jeremi Przybora został tam ściągnięty przez dyrektora Tadeusza Kańskiego, który mianował go spikerem, ale też zmotywował do pisana własnych tekstów (Przybora był m.in. współtwórcą audycji „Pokrzywy nad Brdą”). To właśnie tam rozwinął się talent pisarski późniejszego współzałożyciela Kabaretu Starszych Panów. Nic więc dziwnego, że w zeszłym roku Jeremi Przybora został patronem największego studia Radia PiK, które do dziś ma tam swoją siedzibę.

***

bydgoszcz-ul-dluga
Podczas naszego czterodniowego pobytu kilka razy zdarzyło nam się wrócić na ulicę Długą. Kiedyś była kupiecką arterią miasta i mam wrażenie, że teraz można zaobserwować powrót do takiej funkcji. Nie stoją przy niej (na szczęście) żadne galerie handlowe, jest natomiast mnóstwo sklepów i przeróżnych punktów gastronomicznych. Bardzo podobała mi się jej niska zabudowa – stylowe kamienice z przełomu wieku XVIII i XIX budują (sic!) świetny klimat. Jeśli jesteście zwolennikami nietypowych muzeów, to właśnie przy ul. Długiej mieści się Muzeum Mydła i Historii Brudu. Nas ta propozycja nie skusiła, ale muzeum to chyba należy do popularnych miejsc odwiedzanych przez turystów. Idąc tamtą ulicą warto nie tylko przyglądać się pięknej architekturze, ale także patrzeć pod nogi – w chodniku wmurowane są Bydgoskie Autografy.

***

????

Bydgoszcz jest miastem muzyki. Dlatego koniecznie trzeba odwiedzić Dzielnicę Muzyczną, która jest jedynym tego typu miejscem w Polsce. Powstała w latach 70. XX wieku z inicjatywy dyrektora Filharmonii Pomorskiej – Andrzeja Szwalbego. Tworzą ją trzy instytucje: Filharmonia Pomorska, Akademia Muzyczna (której najsłynniejszym absolwentem jest Rafał Blechacz) i Zespół Szkół Muzycznych im. A. Rubinsteina. Instytucje te otoczone są parkiem oraz rzeźbami kompozytorów i muzyków.

***

????
Opera Nova nie znajduje się w Dzielnicy Muzycznej, ale zasługuje na uwagę z kilku powodów. Jest jedną z kulturalnych wizytówek miasta, należy do najnowocześniejszych i najładniejszych budynków tego typu w Polsce, a w dodatku położona jest nad samą Brdą. Warto zobaczyć ją w dzień, ale także w nocy, ponieważ ma piękną oprawę.

***

bydgoszcz-eljazz
Skoro jesteśmy już przy muzyce, to trzeba zaznaczyć, że Bydgoszcz także jazzem płynie. Warto odwiedzić dwa miejsca, które mocno wpisują się w muzyczną tradycję miasta. Jednym z nich jest Eljazz, który mieści się przy ulicy Krętej. To popularny klub serwujący muzykę jazzową i awangardową. Drugi to Mózg – jeden z najbardziej znanych w Polsce klubów jazzowych, który posiada także studio nagraniowe, przestrzeń wystawienniczą dla sztuk plastycznych oraz pokoje gościnne. Od razu podpowiadam, że znajduje się na tyłach słynnego hotelu Pod Orłem (nam poszukiwania zabrały całkiem sporo czasu i energii).

***

bydgoszcz-obraz
Z Bydgoszczą bardzo związany był Leon Wyczółkowski. Jeszcze za życia przekazał tamtejszemu Muzeum Miejskiemu kilka swoich prac i okolice Bydgoszczy wybrał na miejsce swojego pochówku (chociaż zmarł w Warszawie). Jest patronem Muzeum Okręgowego, a miłośnicy jego twórczości mogą zwiedzać także Dom Leona Wyczółkowskiego. Poza tym w różnych punktach miasta rozlokowane są reprodukcje jego obrazów. Znajdują się w szklanych gablotach, a każda z nich opatrzona jest QR kodem odsyłającym do muzeum oraz dość obszernym opisem dzieła. Taka forma prezentacji sztuki w przestrzeni miejskiej jest świetnym pomysłem – widziałam, jak przyciąga to uwagę przechodniów i turystów.

***

bydgoszcz-hand-made
W sobotnie popołudnie, podczas spaceru przez miasto natknęliśmy się na bardzo fajnie wyglądający sklep z rękodziełem. Był już zamknięty, ale postanowiliśmy tam wrócić w poniedziałek. I było warto – jest tam mnóstwo małych i większych dzieł sztuki użytkowej. Co ważne, wszystkie (hand)made in Bydgoszcz. Można znaleźć tam ceramikę, ubrania, torby, zabawki dla dzieci, ilustracje, przypinki, biżuterię czy podstawki pod kubki. To opcja idealna dla wszystkich poszukiwaczy pamiątek i prezentów. Warto się tam wybrać, bo tego typu miejsc jest w Bydgoszczy niewiele (albo wcale).

***

bydgoszcz-kamienica12
Na koniec moje ulubione miejsce – Kamienica 12. Trudno dokładnie i wyczerpująco opisać, co tam jest. Chyba łatwiej byłoby wymienić czego nie ma: kiczu i tandety. To bardzo fajnie zagospodarowana przestrzeń z kulturą i sztuką w mianowniku. W liczniku znajdują się m.in. artystyczne podwórko, kawiarnia, restauracja, czytelnia, miejsce warsztatów plastycznych, galeria sztuki i fotografii oraz sklep z meblami. Z tego co widziałam, odbywają się tam także targi śniadaniowe i imprezy taneczne. Wszystko to rozlokowane jest na dwóch piętrach kamienicy oraz w przestrzeni do niej przylegającej. Zwiedzanie tego miejsca było prawdziwą przyjemnością – przechodzenie przez kolejne jego elementy komentowałam zazwyczaj krótkim „wow”. A w Towarzyska Kafe podają najlepsze ciasto marchewkowe na świecie.

Przyznaję, że jestem zauroczona Bydgoszczą i bardzo chętnie tam wrócę dozwiedzać i dooglądać. Jeśli macie w Bydgoszczy swoje ulubione miejsca, o których nie wspomniałam – piszcie w komentarzach. Pewnie nie tylko ja chętnie bym je poznała.

Zobacz również

  • Barka Lemara (historyczne dziedzictwo żeglugi śródlądowej) i rozwinięciem tego szlakiem zabytkowych śluz na Brdzie i kanale bydgoskim, wieża ciśnień znajdująca się w parku Henryka Dąbrowskiego i piękna z niej panorama Bydgoszczy. Rejs tramwajem wodnym, słonecznikiem napędzanym energią słoneczną, spacer bulwarami spacerowymi nad Brdą od Słonecznego Młynu do mostów kolejowych (Jachcice). To nie które z atrakcji z których można jeszcze skorzystać. Zapraszamy.

    • Byłam na wieży ciśnień – piękny widok! Spacer bulwarami oraz przejażdżka słonecznikiem też zaliczone 🙂 Od tej wyprawy Bydgoszcz to jedno z moich ulubionych miast – muszę wrócić 🙂

  • Ooooo, jak ciekawie. Nie byłam jeszcze w Bydgoszczy i w ogóle się nie wybierałam, ale właśnie przeczytałam ten tekst i zmieniłam zdanie. Chcę jechać do Bydgoszczy! 🙂

    • Warto nadrobić! Bardzo! 🙂 Na pomysł wycieczki do Bydgoszczy wpadłam spontanicznie – nie miałam co do niego żadnych skojarzeń, poza audycją „Pokrzywy nad Brdą”, którą wiele, wiele lat temu tworzył Jeremi Przybora. Teraz to jedno z moich ulubionych miast 🙂