Lipiec, środek wakacji, czas „fit” przekąsek, zabaw w gronie najbliższych i relaksu. A ja wbrew trendom serwuję w Czytelni same poważne społeczne tematy. W tym miesiącu trafiłam na kilka ważnych tekstów, o których muszę Wam opowiedzieć. Każdy z nich jest warty nie tylko przeczytania, ale także zastanowienia. Chodźcie!
Dobre maniery oznaką słabości?
Lipcową Czytelnię zaczynamy kulturalnie – dobrymi manierami. Uwielbiam Get the life – blog z klasą, który dzielnie niesie kaganek oświaty i oświeca w często dyskusyjnych kwestiach dotyczących etykiety. Jego Autorka nie boi się trudnych pytań. Tym razem poddała pod dyskusję sobie i swoim czytelnikom jedno z pozornie prostych zagadnień: czy dobre maniery to oznaka słabości, czy wręcz przeciwnie – siły. Sprawdźcie, co na ten temat ma do powiedzenia.
Macie czasem wrażenie, że media społecznościowe trzymają Was na smyczy? Podejrzewam, że sporo osób odpowie, że tak. Sama wiem coś o tym, ale zazwyczaj tłumaczę to sobie tak, że prowadząc bloga po prostu muszę być na bieżąco z socialami. Na początku lipca Daria z bloga Spódnice w górę opowiedziała o tym, jak wpadła w pułapkę, z której trudno się wyplątać. Polecam lekturę wszystkim – tym zdiagnozowanym (nawet przez siebie) i tym, którzy twierdzą, że jeszcze nie są uzależnieni.
Moda czyli Diabeł ubiera się w Bangladeszu
Moda i etyka to temat rzeka. Składa się na niego kilka wątków, a jednym z najważniejszych jest kwestia produkowania odzieży. Niestety, rynkowa dominacja sieciówek i konkurowanie o jak najniższe ceny odbywa się kosztem czegoś albo kogoś. Zawsze. Najczęściej ofiarami tego przemysłu są środowisko naturalne oraz pracownicy szwalni – w Chinach, Bangladeszu czy Indiach. Dlatego warto zastanowić się nad zmianą przyzwyczajeń i nie ganiać do galerii po nowości z każdym sezonem.
Z pewnością nie można o mnie powiedzieć, że jestem wielbicielką książek opowiadających o wojnach czy bitwach. Jednak tekst, który pojawił się u Michała – autora bloga DwarfCrypt sprawił, że mam ochotę sięgnąć po „Dywizjon 303” Arkadego Fiedlera. Widać, że Michał pasjonuje się historią tych wydarzeń i potrafi tą pasją zarazić innych. Dodatkową atrakcją jest fakt, że w komplecie do recenzji Michał dołączył rysunki swojego autorstwa.
Kto przybił pierwszą ‚piątkę’? Mało znana historia popularnego gestu
Na koniec przybijam piątkę. To znaczy może nie ja, a sportowcy, którzy są bohaterami artykułu na F5. Jeśli też myśleliście, że popularna „piątka” to gest, który istnieje od zawsze – jesteście w błędzie. Istnieje dokładnie od 40 lat. Jego autorem jest amerykański baseballista, którego spontaniczny ruch szybko zyskał popularność wśród sportowców różnych dyscyplin. Sami sprawdźcie.
***
Wiem, że nie zaserwowałam najbardziej lajfstajlowych tematów, ale nikt nie powiedział, że latem nie może być poważnie. Dajcie znać, czy któreś z tych tekstów Was zainteresowały. A jeśli sami trafiliście na coś ciekawego – tradycyjnie proszę o linki. Piąteczka!