W kwietniu wśród moich czytelnianych odkryć prym wiodły blogi. Kwietniowa Czytelnia składa się aż w 4/5 z artykułów, które znalazłam na moich ulubionych stronach prowadzonych przez blogerów. Nie zabraknie ciekawych obserwacji, rozmyślań, wspomnień i pięknych wrażeń. Jest też jeden wątek patriotyczny – a konkretnie opowieść o tym, jak polska porcelana podbija świat. Ja z kolei przybijam piątkę i zapraszam do lektury.
Macie czasem tak, że podczas czytania książek albo oglądania filmów kojarzą Wam się fragmenty innych książek, filmów albo teledysków? Ja tak mam, dlatego zazwyczaj trzymam gdzieś w pobliżu notes, w którym zapisuję rzeczy do znalezienia i zweryfikowania. Wygląda na to, że Marta z bloga Kulturalnie ma podobną przypadłość (już mi raźniej!). Lektura biografii Cybulskiego sprowokowała ją do przypomnienia ulubionej sceny z „Salta”, a potem otworzyły jej się w głowie szufladki z muzycznymi hołdami dla tego obrazu i wypełniających go dźwięków. Przyznam, że w życiu nie połączyłabym tej sceny z piosenkami Kultu. Z lektury tego tekstu dowiecie się, dlaczego warto prowadzić takie poszukiwania.
Uwielbiam książki biograficzne oraz różnego rodzaju dzienniki. Dlatego bardzo polecam Wam artykuł Marleny, która wzięła pod lupę trzech dziennikarzystów (chyba mogę ich tak określić na potrzeby chwili), czyli pisarzy prowadzących dzienniki. Dowiecie się, dlaczego warto sięgać po taką literaturę i za co Autorka ceni opowieści Herlinga-Grudzińskiego, Gombrowicza i Lechonia. Okazuje się, że mimo podobnej formy, dla każdego z nich taki rodzaj twórczości oznaczał coś innego. Co? – sami sprawdźcie na blogu Konceptualnik.
Kiedy zobaczyłam tytuł tego wpisu na blogu Harel, nieźle skoczyło mi ciśnienie. Okazało się jednak, że Harel po dziesiątych urodzinach swojego bloga wcale nie postanowiła postawić kropki pod ostatnim tekstem. Wręcz przeciwnie – napisała bardzo fajny artykuł o blogowaniu, zarabianiu, werbowaniu fanów (zamiast czytelników) i o potędze słupków. Prawda jest taka, że agencje marketingowe wprowadziły dyktaturę unikatowych użytkowników i liczby fanów, a w pogoni za zasięgami przestały myśleć o jakości treści oraz o wartościowych odbiorcach, którzy samodzielnie myślą, a nie tylko bezwładnie podają kartę kredytową przy realizacji zamówienia. Dlatego bardzo zachęcam do odwiedzania bloga Harel. Ona naprawdę wie, o czym pisze. I wie, dla kogo to robi.
Wielu z Was pewnie zastanawia się już nad kierunkami wakacyjnych wojaży. Jeśli przeszła Wam przez myśl Hiszpania, koniecznie zajrzyjcie na blog Ratunku! Mieszkam w raju. Jego autorka – Edyta pięć lat temu porzuciła swoje dotychczasowe życie (oraz każdą możliwą strefę komfortu) i wyjechała szukać swojego miejsca na świecie. A konkretnie na Wyspach Kanaryjskich, o których opowiada na swoim blogu. Jeśli to miejsce kojarzy Wam się tylko z plażą i palmami, wybierzcie się z Edytą na wycieczkę w góry. Sami przekonacie się, dlaczego warto. A potem pozwiedzajcie z nią różne zakątki miejsca, które okazało się jej rajem.
Skoro jesteśmy już przy wycieczkach – czas na ekspansję terytorialną produktów opatrzonych napisem „made in Poland”. Pamiętam, jak nieco ponad rok temu podczas spaceru po Brukseli wypatrzyłam na jednej z wystaw eleganckich sklepów z designem charakterystyczny wzór porcelany z Bolesławca. Poczułam wtedy dumę. Wygląda na to, że polska porcelana nie tylko wraca do łask, na salony i do dawnej świetności, ale także święci triumfy poza granicami kraju. Kilka lat temu fabryki porcelany z Ćmielowa i Chodzieży zostały połączone, ponieważ borykały się z problemami i groziło im zamknięcie. Teraz okazuje się, że są eksportowym przebojem – sami sprawdźcie, jak dużym.
***
Jeśli przypadła Wam do gustu tematyka wybranych przeze mnie artykułów – dajcie znać w komentarzach. Jeśli sami trafiliście na ciekawe teksty, będę wdzięczna za podrzucenie.