Chłopiec z gitarą jak wiadomo, od dawna należy do klasyki – rockandrolla i nie tylko. Ale dziś wprowadzamy parytet i spojrzymy na przebojowe dziewczyny, które rządzą muzyką różnych dekad. A spoglądać (i przysłuchiwać się) będziemy w doborowym towarzystwie. Moim gościem jest Małgorzata, która stworzyła dla Was dziewczyńską playlistę.
O pomysły na tematyczne listy piosenek zapytałam Was pod wpisem o tanecznych indie-przebojach. Małgorzata – autorka bloga Na zimno stwierdziła, że fajnie byłoby stworzyć zestaw babskich hitów. Postanowiłam oddać jej głos i kompletnie się nie wtrącać. Jak sama powiedziała, piosenki w tym zestawieniu wyselekcjonowała według jednego klucza – każda z wybranych przez nią dziewczyn zasługuje na miano muzycznej girl crush. Zaraz poznacie kobiety, które potrafią zawładnąć nie tylko sceną, ale i wyobraźnią.
***
Nancy Sinatra
Lata sześćdziesiąte były wspaniałe. Kobiety miały miękkie kształty i jasną cerę. Chodziły w wysokich butach, które opinały im zgrabne łydki i nosiły krótkie spódniczki, które odkrywały uda. Tryskały witalnością i pewnością siebie. Były po prostu piękne. Nancy Sinatra była jedną z takich kobiet. Była córeczką tatusia – tak samo jak on zdolną i niestałą w uczuciach. Po swoim ojcu dostała w spadku talent i głos, po matce imię. Kochały ją miliony. Moim zdaniem całkiem słusznie.
***
Jeanette
Jestem pewna, że ten utwór znają prawie wszyscy. Jednak mało kto wie, że gdyby nie Carlos Saura, Jeanette nie odniosłaby takiego sukcesu. Hiszpański reżyser postanowił wykorzystać piosenkę w swoim filmie pt. „Nakarmić kruki” i uczynić z niej jednego z bohaterów. Był to strzał w dziesiątkę. Film odniósł niebywały sukces. Został doceniony na Festiwalu Filmowym w Cannes oraz w Berlinie. Natomiast piosenka stała się międzynarodowym przebojem.
***
Nina Hagen
Nina Hagen jest takim Klausem Nomi w wersji punk rockowej. Jest wspaniała – silna, zdecydowana, ekscentryczna, choć momentami bywa upiorna. Znana jest ze swojej krzykliwości i pięciooktawowej skali głosu. Mieszkała w Niemczech, Polsce (gdzie zaczynała swoją muzyczną karierę) oraz Stanach Zjednoczonych. Ja oszalałam na jej punkcie już dawno temu. Wam polecam to samo.
***
Siouxsie Sioux
Siouxsie Sioux to dziewczyna z zespołu, który na stałe zagościł na mojej playliście. Jest w niej coś intrygującego, coś co odpycha jednocześnie przyciągając, tak samo jak czasy, w których tworzyła.
***
Kate Bush
Kate debiutowała w latach siedemdziesiątych mając zaledwie 16 lat. Jednak to lata osiemdziesiąte były przełomowe dla jej kariery. Wtedy to wydała album „Hounds of Love”, na którym znalazł się przywołany przeze mnie utwór „Running Up That Hill”. Piosenka doczekała się wielu nowych aranżacji – bardziej lub mniej udanych i jest jedną z tych, które w pewien sposób definiują tę dekadę muzyki. Co ważne, Kate potrafiła wykorzystać i połączyć dwie pasje – taniec i śpiew, dzięki czemu jej występy stawały się tanecznym spektaklem subtelności. Dla mnie Kate Bush jest girl crush z nieostrych klipów z charakterystycznym filtrem lat osiemdziesiątych.
***
Mel&Kim
Na Mel i Kim Appleby patrzy się z ogromną przyjemnością. Siostry stały się niedoścignionym wzorem do naśladowania dla współczesnych im dziewcząt. Dla mnie są kwintesencją mody lat osiemdziesiątych. Patrząc na te nagrania, aż trudno uwierzyć, że utwory Mel&Kim powstały blisko trzydzieści lat temu.
***
Julee Cruise
Nie potrafię sobie wyobrazić, czym byłoby Miasteczko Twin Peaks bez muzyki Angelo Badalamentiego i utworu czołówkowego zaśpiewanego przez Julee Cruise. Ostatnio z utworami z „Symfonii przemysłowej nr 1” Lyncha zmierzył się Kwadrofonik wespół z Arturem Rojkiem. Czyżby Julee Cruise była girl crush dyrektora artystycznego OFF Festivalu? W celu zweryfikowania tezy zachęcam do udziału we wspomnianym wydarzeniu, kiedy to „Industrial Symphony No. 1” zabrzmi w Dolinie Trzech Stawów.
***
Kylie Minouge
Początek nowego milenium należał do niej. Kylie okupowała listy przebojów przez wiele tygodni, co wcale, ale to wcale nikogo nie dziwi. Australijka zawładnęła duszami tysięcy na całym świecie, którzy tańczyli tak, jak im zaśpiewała. Mało kto był w stanie się jej oprzeć. Posłuchajcie tylko.
***
Nina Kravitz
Wychowała się w Irkucku na Syberii, potem przeniosła do stolicy Rosji, gdzie rozwijała muzyczną pasję. Jest jedną z najbardziej znanych DJek na świecie. Do tego jest niezwykle piękna i kobieca. Sami zobaczcie.
***
Petite Meller
Dla mnie to muzyczno-modowe zjawisko. Jej klipy są urzeczywistnieniem marzeń z dzieciństwa i backstagem najpiękniejszych sesji modowych. Sama piosenkarka jest współczesną Lolitą o skórze tak jasnej i gładkiej jak porcelana. Jak zdradziła w jednym z wywiadów, jej bajeczne klipy to nic innego, jak wcielanie fantazji w życie.
***
Die Antwoord
Jeśli mowa o współczesnych Lolitach, to w zestawieniu nie mogło zabraknąć egzotycznego i ekscentrycznego Die Antwoord. ¥o-landi Vi$$er jest wypadkową cukierkowej księżniczki, córki pastora i dziewczyny gangstera. Dodam, że na scenie zamienia się w demona o głosiku sześciolatki. Istna mieszanka wybuchowa.
***
Demolka
Skoro mowa o wybuchach, to w zestawieniu muzycznych girl crush koniecznie musi pojawić się Dziewczyna Rakieta z duetu Demolka. Nazwa ta jest całkowicie adekwatna do temperamentu kobiecej połówki łódzkiego zespołu. Rakieta na scenie zachowuje się nieobliczalnie, choć w granicach rozsądku. Polecam wszystkim, szczególnie na żywo.
***
Mikromusic
Na koniec zostawiam was z piosenką, która stała się oficjalnym hymnem pewnej domówki. Dziewczyny życzę wam takiego chłopaka:
***
Pamiętajcie, że nie tylko Kim Gordon była dziewczyną z zespołu, a dzień kobiet obchodzony jest ósmego marca tylko umownie.
Zaglądajcie do Małgorzaty na jej blog i fanpejdż. Playlistę w całości znajdziecie tu. A w komentarzach dajcie znać, jak podoba Wam się to zestawienie.