Zobaczyć Budapeszt i nie umrzeć

Kiedy planowaliśmy z P. wiosenną wycieczkę, najważniejsze było dla nas pytanie: co zobaczyć w Budapeszcie.  Zatem zaraz po Świętach wsiedliśmy na pokład różowego samolotu i błyskawicznie wylądowaliśmy w kraju, którego językiem podobno posługuje się sam diabeł. Wydaje mi się, że nawet kogoś takiego spotkaliśmy w jednej z lokalnych potraw, ale o tym później. P. na swoim blogu dość szczegółowo opisał miejsca, które zobaczyliśmy. Nie będę tego powielać, ale wspomnę o […]

Czytaj dalej