„Przekrój” w nowej odsłonie trafił na rynek miesiąc temu i z wejścia narobił na tymże rynku sporego zamieszania. Do grona szczęśliwców należeli ci, którym udało się go zdobyć jeszcze przed Świętami, inni szukali na portalach społecznościowych informacji, gdzie jeszcze można go kupić albo czekali na dodruk. Ja znalazłam się w tej pierwszej grupie, więc miałam sporo czasu na dokładne zapoznanie się z zawartością pisma.