Wiosenne muzyczne premiery. Czym zakwitnie płytoteka?

Muzyczne premiery plytowe

Wiosna to czas, w którym obserwujemy nie tylko zmiany w przyrodzie, ale też muzyczne premiery. Ptaki wracają z ciepłych krajów, a muzycy wyłaniają ze studia, w którym przezimowali (i to często więcej, niż jeden sezon). W tym roku wiosna obrodzi w kilka naprawdę wyczekiwanych nowości.

O tym, co dzieje się wiosną w przyrodzie jesteśmy uczeni od przedszkola, ale nikt nie wspominał nigdy o tym, że ten czas obfituje w fonograficzne kwiatki. Tę wydawniczą prawidłowość zauważyłam dwa lata temu – wtedy powstał tekst o polskich wiosennych premierach płytowych. W zeszłym roku zupełnie to przeoczyłam, ale teraz wracam z tekstem, w którym znalazły się właściwie same światowe premiery. Oto te, które są moim zdaniem najbardziej warte uwagi.


Jamiroquai – Automaton

Premiera: 31.03.2017

To zdecydowanie jeden z najbardziej wyczekiwanych powrotów. Nie tylko tej wiosny, ale też ostatnich lat. Ekipa Jay Kaya na nowe wydawnictwo kazała nam czekać prawie siedem lat – ostatnia płyta grupy to „Rock Dust Light Star”. Pierwszy singiel zatytułowany „Automaton” trochę przeraził mnie futurystycznym klimatem, ale w „Cloud 9″ usłyszałam stare, dobre Jamiroquai z funkującym feelingiem. W takich utworach Cosmic Girl czuje się z pewnością dobrze.


Goldfrapp – Silver Eye

Premiera: 31.03.2017

Tego samego dnia premierę swojego siódmego już longplaya zaplanował brytyjski elektroniczny duet Goldfrapp. Pod koniec ubiegłego roku na jego profilach  w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie otagowane jako #Goldfrapp7. Minęły ponad trzy lata od wydania dobrze przyjętego albumu „Tales of Us”, więc czas kontynuować dobrą muzyczną drogę. Podobno jedna jaskółka wiosny (nomen omen) nie czyni, ale singiel zwiastuje energetyczne granie. Ja jestem bardzo za.


Tomasz Stańko New York Quartet – December Avenue
Premiera: 31.03.2017

Nie napiszę, że teraz coś z polskiego podwórka, bo nie będzie to do końca prawdą. „December Avenue” to płyta nowojorskiego kwartetu Tomasza Stańko. Na jego stronie internetowej nie ma jeszcze zbyt wielu informacji o wydawnictwie, poza taką, że materiał został nagrany w Studios La Buissones we Francji. Na płycie obok naszego jazzmana usłyszymy Davida Virelessa (fortepian), Rogera Reubena (kontrabas) oraz Geralda Cleavera (perkusja). Jeszcze nie ma żadnego utworu do odsłuchu, dlatego podrzucam tu kompozycję z debiutanckiego albumu Quartetu poświęconego Wisławie Szymborskiej.


Nelly Furtado – The Ride

Premiera: 31.03.2017

Jak widać, 31 marca to dzień, który będzie bogaty w muzyczne emocje. Dokłada się do nich Nelly Furtado, która wraca z nowym albumem po pięcioletniej przerwie. Jej szóstą płytę wyprodukował zdobywca Grammy – John Congleton, który ma na swoim koncie współpracę z takimi artystami jak Franz Ferdinand, Marilyn Manson, Blondie czy Erykah Badu. Już za chwilę dowiemy się, jakie są wyniki jego wspólnych działań z Nelly.


Parov Stelar – The Burning Spider

Premiera: 21.04.2017

To najważniejsza premiera w moim osobistym rankingu. Poprzedni dwupłytowy album Stelara „The Demon Diaries” trochę mnie rozczarował, ale nie zmienia to faktu, że nadal czekam na każde jego wydawnictwo. Na „The Burning Spider” znów usłyszymy jego żonę – Lilję Bloom, która jest również autorką okładki i całej oprawy graficznej albumu. Dwa single, które już są w sieci do odsłuchu sugerują, że będzie (jak zwykle) tanecznie i klubowo. Mam nadzieję, że nie zabraknie też lżejszych brzmień, takich jakie można było znaleźć na „Coco” i „The Princess”. Zdaję sobie sprawę z tego, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale wchodzę w to.


Gorillaz –
Humanz
Premiera: 28.04.2017

To może być jedno z największych zaskoczeń tego roku. Na swój nowy album ekipa Gorillaz każe czekać od sześciu lat („Plastic Beach” został wydany w 2011 roku). A mniej więcej od dwóch pojawiają się różne plotki i pogłoski, że nowy krążek już jest w drodze. Od niedawna wszystkie profile w mediach społecznościowych zaczynają być aktualizowane, a to tylko zwiastun akcji promocyjnej. Muzycy w końcu potwierdzili, że płyta pt. „Humanz” ukaże się 28 kwietnia tego roku. W ich przypadku nie zdziwiłaby mnie nawet nagła premiera w przyszłym tygodniu.

 

Tak wygląda zestaw fonograficznych zapowiedzi, które powodują spore napięcie w muzycznym świecie. Ciekawa jestem, na jakie płyty Wy czekacie tej wiosny. Może już trafiliście na jakieś ciekawe muzyczne nowości albo chcielibyście coś dopisać do tej listy? Dajcie znać w komentarzach.

Zobacz również

  • Jamiroquai też lubię i szanuję! <3

    • Ciekawe, co tam tym razem wymyślą. Bardzo czekam na ich płytę! 🙂

  • Super dzieciaczki

    Fajne kawałki.

  • Sylwia Antkowicz

    Bardzo lubię Nelly Furtado, nowej płyty jeszcze nie miałam okazji słuchać

    • To pewnie dlatego, że jeszcze się nie pojawiła 😉
      Ale już niedługo – premiera zaplanowana jest na 31 marca.

  • nieprzyzwoitka

    wow, Nelly Furtado zrobiła mi poniedziałek! A Tomasz Stańko to dzięki Tobie moje odkrycie muzyczne! Nie wiem tylko czy nada się na moją wiosnę, ale w jesieni na pewno się sprawdzi. (wybacz, jestem ignorantką muzyczną, nie wiem czy to gafa z mojej strony).

    • Zdecydowanie nie jest to gafa 😉 Jeśli chodzi o Nelly, to też jestem bardzo ciekawa jej nowego albumu. Tomasza Stańko polecam na każdą porę roku – płyta ma w tytule December, więc i zimą powinna się dobrze sprawdzić 😉

      • nieprzyzwoitka

        Z pewnością do niej wrócę. Pomimo mojego ignoranctwa, uwielbiam takie klimaty kiedy za oknem szaro, buro i ponuro 🙂

        • Tu masz absolutną rację – jesienią takie brzmienia sprawdzają się idealnie. Sporo jest też wtedy festiwali jazzowych – zapewne to nie jest przypadek 😉

          • nieprzyzwoitka

            Przypadek – nie sądzę 😉 Nic tak nie podbija legalnej, urokliwej jesiennej depresji jak jazz 🙂

  • Fajne zestawienie. Dzięki Tobie mogę odkryć nowe kawałki, dotąd z powyższych kojarzyłam tylko Nelly Furtado.
    PS. Czyżby Nelly powracała na szczyt? 😀

    • Dzięki! Bardzo się cieszę 🙂 Nelly ma duże szanse na zdobycie list przebojów – dobrze wie, jak się to robi 😉 Będziemy obserwować co ona tam wyprawia.

      • Długo jej na top listach nie było, a tu nagle… 😉 wielki powrót

        • Mam nadzieję, że nas nie zawiedzie. Ale coś mi mówi, że będzie okej 😉

  • Ej fajowe zestawienie! Idealnie komponuje się z budzącą się za oknem pogodą 😀

    • Dzięki! Cieszę się, że Ci się podoba 🙂

  • Lubię takie zestawienia, gdyż są inspirujące 🙂 W dodatku bardzo podoba mi się zdjęcie początkowe 🙂

    • Cieszę się, jeśli coś z tego przypadło Ci do gustu.
      A zdjęcie bardziej niż (polska) rzeczywistość zapowiada wiosnę 😉

  • eV

    Ja właśnie ostatnio nie mam za bardzo czego słuchać – włączam sobie Spotify z reklamami i po chwili mam dość; odpalam youtube’a i zaraz przenosi mnie do utworów naprawdę miernej jakości. Dzięki więc za polecenia – sama nie śledzę nowości, nawet od twórców, których słucham :).

    • Mam nadzieję, że na tej liście znalazłaś coś dla siebie.
      Bardzo polecam Stelara – to jeden z moich ulubionych artystów 😉

      • eV

        Bardzo przyjemnie się go słucha. Nazwa coś mi mówi, ale chyba jednak nie słyszałam go wcześniej. Zupełnie nie mój typ muzyki, ale jednak do mnie przemawia :).

  • Ale nazwiska – kilka znam sprzed lat a tu nagle… niespodzianka! Nowa płyta 😉 SUPER!!

    • Właśnie tej wiosny sporo jest powrotów. Też ogromnie mnie to cieszy, bo mam trochę dość już gwiazd jednego sezonu. Ciągle hitem staje się ktoś, kogo kompletnie nie znam 😉

  • Dominika Rygiel

    Na Jamiroquai i Nelly Furtado też czekam. Byle tylko plyty były w podobnych klimatach jak starsze produkcje. Zawsze w takich sytuacjach mam obawy, że artysta w poszukiwaniu nowych trendów zatraci gdzieś siebie. Furtado chyba to nie grozi. Co do Jamiroquai, to różnie być może.

    • No właśnie ten pierwszy singiel pokazał, że Jamiroquai trochę polecieli w kosmos, ale mam nadzieję, że to tylko jednorazowa wycieczka. Już za chwilę się przekonamy, co tam wykombinowali w zaciszu studia 😉

  • O, chętnie sięgnę po nową płytę Nelly Furtado! Dzięki za informację, nie miałam pojęcia, że wychodzi jej nowy krążek. Zaciekawił mnie też Tomasz Stańko. Zapowiada się piękna muzyczna wiosna!

    • To prawda. Nie zabraknie dobrych rzeczy do słuchania 🙂

  • Cloud 9 naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyło. Natomiast jeżeli chodzi o Nelly Furtado, to tym razem czegoś mi brakuje, tej niepowtarzalnej charyzmy z jej poprzednich utworów. Poczekam jednak na cały krążek.

    • 31 marca rozwieje się sporo naszych wątpliwości 😉 Ja z tego zestawu najbardziej jednak jestem w drużynie Jamiroquai. Mam do nich słabość już od wielu lat.

  • Danuta Brzezińska

    Muzyka to nie mój konik, ale dobrze było poczytać czego teraz się słucha. -:)

  • dużo się będzie działo 😀

  • Dzięki za inspiracje! Bardzo czekam na Jamiroquai!!! Ale muszę się też bliżej przyjrzeć innym Twoim propozycjom! 🙂

    • Zapraszam serdecznie. Czekam na nie wszystkie i mam nadzieję, że coś jeszcze oprócz Jamiroquai wpadnie Ci w ucho 🙂

  • Katarzyna Mirek

    Ale będzie się działo, jak widzę i w mojej płytotece. Stańko już wpisany oraz Nelly Furtado

    • Daj znać, jak wrażenia po odsłuchu! 🙂
      Ja też czekam bardzo.

  • Przemek Kowalski

    Ooo proszę, nie wiedziałem, że Furtado powraca.

    • Powraca i to z nowym producentem, który sporo natworzył w popie i nie tylko.

  • Jupi! Goldfrapp i Parov Stelar <3

    • Też mnie to bardzo cieszy. Jedna i druga opcja zapowiada się super (sądząc po singlach) 🙂

  • Ojeja! Piosenki Nelly Furtado to dźwięki z czasów mojej podstawówki, kiedy sprawnie udawałam, że umiem śpiewać po angielsku, i… w ogóle śpiewać 😀 to drugie zostało do dzisiaj 😀

    • O widzisz, to dzięki Nelly teraz będziesz mogła wrócić do całego pakietu 😀

  • Ardea

    Z tych wszystkich to tylko Gorillaz jest warte mojej uwagi- no cóż, mam troszkę inny gust muzyczny 🙂
    Ja czekałam na album zespołu Dead by April „Worlds Collide”. Sporo osób ( w tym mój mąż) narzeka że nazbyt zmienili swój styl muzyczny, ale mnie pasują te łagodniejsze dźwięki. Oczywiście wcześniej brzmieli równie świetnie, ale milej się słucha dwóch najnowszych płyt 🙂

    • Szczerze mówiąc nie znam tego zespołu – zaraz przystąpię do zapoznania 🙂