Wystawa Picasso w Muzeum Narodowym w Warszawie to bez wątpienia jedno z najważniejszych kulturalnych wydarzeń tej jesieni. Bo tak jak Pablo Picasso pokochał Warszawę podczas wizyty przed laty, tak i Warszawa pokochała artystę. Skoro już się tu pofatygował, spędzi u nas całą jesień, a nawet więcej – wystawa potrwa do 14 stycznia 2024. Sprawdziłam, czy warto pędzić na spotkanie z jego sztuką.
Wystawa Picasso w Warszawie
W kwietniu tego roku przypadła 50. rocznica śmierci Pablo Picasso. I o ile rocznice odejścia nie są może najlepszymi pretekstami do świętowania, o tyle uhonorowanie artysty i pokazanie jego twórczości dobre jest niezależnie od daty. Muzeum Narodowe w Warszawie zorganizowało wystawę, na której można zobaczyć ponad 120 dzieł mistrza pochodzących z Museo Casa Natal Picasso w Maladze oraz ze zbiorów warszawskiego Muzeum (których część przekazał osobiście Picasso).
Wystawa Picasso w Warszawie została podzielona na 4 sekcje. Pierwsza dotyczy interpretacji piękna, co oczywiście w przypadku tego artysty wiąże się przede wszystkim z wizerunkami kobiet. Druga dotyka wątków mitologicznych, ale i związanych z corridą, której był ogromnym pasjonatem. Trzecia, moja ulubiona część prezentuje jego dorobek w dziedzinie ceramiki (którą w znacznej części przekazał sam warszawskiemu Muzeum), a ostatnia wiąże się z wizytą artysty w naszym kraju w 1948 roku. Tam obok podarowanych przez artystę dzieł i zdjęć z jego pobytu w Polsce znajduje się m.in. rysunek tuszem „Dziewczyna polska”.
Picasso w Polsce
Przy tej okazji zdecydowanie warto przywołać wizytę Pablo Picasso w Polsce. Jako że otwarcie sympatyzował z komunizmem, został zaproszony jako gość specjalny przez polskie władze na Pierwszy Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju, który odbywał się w sierpniu 1948 roku we Wrocławiu. Miał bawić w Polsce trzy dni, a przedłużył pobyt na niespełna dwa tygodnie. Legenda głosi, że to nie tylko dlatego, że tak bardzo mu się podobało w naszym kraju, ale także dlatego, że panicznie bał się latać samolotami.
Picasso w Warszawie
Podczas pobytu w Polsce odwiedził nie tylko Wrocław, ale także Warszawę (już bezpieczniej – pociągiem). Wizytował m.in. Muzeum Narodowe, które zwiedzał w towarzystwie dyrektora Stanisława Lorentza, Pałac w Wilanowie, Prezydium Rady Ministrów przy ul. Bagatela 10, oglądał tereny byłego getta i ruiny miasta oraz nowo powstające osiedle na Kole, gdzie na ścianie jednego z mieszkań narysował węglem Syrenkę. Pod koniec wizyty odwiedził jeszcze Związek Polskich Artystów Plastyków na Saskiej Kępie, po którym pamiątką jest wizerunek Syrenki odwzorowany na budynku.
Czy warto udać się na to spotkanie?
Osoby, które spodziewają się po wystawie Picasso feerii barw, z pewnością się zdziwią, bo na ekspozycji zdecydowanie dominują prace czarno-białe, z ogromną przewagą prac graficznych. Ale są to wspaniałe dzieła, a ułożenie ich w bloki tematyczne, które nie są ściśle związane z chronologią, pomaga w odbiorze. Zdecydowanie uwagę przykuwa dziedzina, z którą zwykle nie jest kojarzony Picasso – ceramika. Talerze, dzbany i półmiski z różnymi motywami i fakturami są zachwycające.
Już pierwszy weekend po otwarciu wystawy pokazał, że ściągnęła ona do stołecznego muzeum tłumy. Nic dziwnego, Picasso to artysta, który cieszy się ogromną popularnością. Niektórzy wychodząc czuli się zawiedzeni, że na ekspozycji nie znalazły się obrazy, a inne formy twórczości gwiazdy kubizmu. Ale nie można nie docenić faktu, że dzięki temu można poznać popularnego artystę z zupełnie innej strony. Ja z tego zapoznania byłam akurat w pełni usatysfakcjonowana.
A skoro już jesteśmy przy tłumach – jeśli planujecie zobaczyć wystawę, koniecznie kupcie bilety wcześniej żeby uniknąć kolejek. Jeśli wybierzecie się w weekend, bądźcie przygotowani na dość dużą grupę współoglądaczy. Ale cóż zrobić, taki jest elektryzujący efekt hiszpańskiego mistrza.
Wszystkie potrzebne informacje o godzinach otwarcia i biletach znajdziecie na tej stronie.
***
Mieliście/miałyście już okazję zobaczyć tę wystawę? Jak Wasze wrażenia? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.