Nie jem mięsa od 18 lat. Przez tak długi czas udaje mi się skutecznie odmawiać kotleta na przyjęciach, dopytywać o roślinne zamienniki mięsa w knajpach i tworzyć w swojej kuchni setki dań opartych na składnikach pochodzenia roślinnego. Nie zawsze było to łatwe, dlatego bardzo cieszy mnie fakt, że w ostatnich latach wegetarianizm nie tylko stał się bardzo popularnym trendem wykraczającym poza samą dietę, ale stał się wręcz modą, za którą podążają miliony ludzi na całym świecie. Kiedyś nie było to takie oczywiste.
Osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z dietą wege prawdopodobnie nigdy nie poznają tego uczucia, gdy podczas wesel i innego rodzaju uroczystości nagle oczy wszystkich gości lądują na talerzu dziwaka, który zamiast schaboszczaka dostaje zielony makaron (albo w wersji hardcore ziemniaki z samą surówką). Danie podane zostaje wraz z obowiązkowym festiwalem uwag ze strony współbiesiadników, pytań, przytyków i mądrości o mordowaniu marchewki i chlustającym dokoła soku. I dobrze, niech adepci wegetarianizmu już nigdy tego nie doświadczają. To moment, w którym ZA KAŻDYM RAZEM miałam ochotę uciekać albo przynajmniej rzucać równie soczystymi jak wyciek ze szlachtowanej na moją rzecz marchewki bluzgami. Na szczęście świadomość ekologiczna rośnie, a wrażliwość społeczna razem z nią, więc dziś nikogo dziś już nie dziwi, że w menu większości restauracji czy przyjęć można znaleźć dania bezmięsne.
Sam wegetarianizm nowością nie jest (podobno mięsa nie jedli m.in. Konfucjusz, Sokrates i Platon), ale musiało upłynąć dużo czasu, zanim przestał być dziwactwem, zdążył „rozsiąść się” w miarę wygodnie w kulturze i stał się stylem życia ludzi na całym świecie zyskując po latach upokorzeń status normalności. Jedni rezygnują z jedzenia mięsa ze względów zdrowotnych, inni dla ratowania planety, która mocno jest nadwyrężona produkcją mięsa, a jeszcze inni ze względów czysto etycznych. Wśród tych ostatnich jest wielu artystów, ludzi sztuki i po prostu miłośników zwierząt, którzy chcą być cruelty free nie tylko rezygnując z jedzenia mięsa, ale i promując taki styl życia wśród swoich fanów.
Oto znani wegetarianie, czyli dziesiątka przedstawicieli kultury cruelty free:
1. Natalie Portman
„Zostałam wegetarianką w wieku około dziewięciu lat. Wydaje mi się, że nie można tworzyć hierarchii między różnymi istotami żywymi, przyjmując za kryterium wartość ich życia”.
Wygląda na to, że wybory oparte na dziecięcej intuicji i rozumieniu świata mogą być trwałe i rzutować na całe życie. Wegetarianizm jest mocnym elementem wizerunku aktorki, która otrzymała nawet tytuł Najseksowniejszej Wegetarianki magazynu Maxim. Ale to nie wszystko. Portman postanowiła także stanąć po drugiej stronie kamery i opowiedzieć o przemyśle mięsnym w filmie dokumentalnym „Eating animals”, który miał premierę w 2017 roku.
2. Leonardo da Vinci
Trzeba przyznać, że włoski malarz wyprzedził swoją epokę i to w bardzo znaczny sposób. Odmawianie jedzenia mięsa w XV wieku musiało uchodzić za coś w rodzaju fanaberii, jednak to nie ostudziło zapału artysty, który w swoich notatkach zapisał następujące słowa:
„Od wczesnych lat życia wyrzekłem się jadania mięsa. Przyjdzie czas, gdy ludzie tacy jak ja będą patrzeć na mordercę zwierząt tak samo, jak teraz patrzą na mordercę ludzi”.
3. Olga Tokarczuk
Noblistka bardzo wyraźnie określiła swój stosunek do przyrody m.in. w powieści „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, na podstawie której powstał film „Pokot” Agnieszki Holland. Ale to nie jedyny przyrodniczy wątek w twórczości i wypowiedziach Olgi Tokarczuk. Pisarka została wegetarianką gdy usamodzielniła się i wyprowadziła z domu. Dziś jest weganką i podkreśla, że zmieniło się w Polsce tak dużo pod względem dostępności różnych produktów, że nie widzi powodu, aby w ogóle jeść mięso. Według niej jednym z największych problemów ludzkości jest przemysłowa hodowla zwierząt.
4. Moby
Muzyk był wegetarianinem od 1985 roku, a dwa lata później przeszedł na weganizm. Jego poglądy dotyczące zwierząt stały się nieodłącznym elementem jego wizerunku i twórczości. Pamiętam, jak mocno dotarło to do mnie podczas koncertu Moby’ego na festiwalu Open’er w 2009 roku kiedy słuchałam jego opowieści i tekstów.
„Pod względem intelektualnym ludzie i zwierzęta mogą się różnić, ale jest oczywiste, że zwierzęta mają bogate życie emocjonalne, czują radość i ból. Bardzo prosto ludziom zapomnieć o prostej zależności pomiędzy hamburgerem a krową, z której on pochodzi”.
5. Lew Tołstoj
„Jak możemy oczekiwać idealnych warunków na Ziemi, gdy nasze ciała są grobami zamordowanych zwierząt? Dopóki będą istniały rzeźnie, będą istniały i pola bitew”.
Pamiętam, jak wielkie wrażenie zrobił na mnie ten cytat z Tołstoja gdy byłam nastolatką. To było dla mnie ostatecznym potwierdzeniem, że wybór „zielonej” drogi jest jedyną słuszną opcją – wbrew temu, co mówiło otoczenie na temat rzekomego złego wpływu diety wegetariańskiej na zdrowie.
6. Paul McCartney
Były Beatles często podkreśla swój stosunek do zwierząt i etycznego ich traktowania. Według niego najlepszą i najzdrowszą motywacją do przejścia na roślinną dietę jest fakt, że w ten sposób ratuje się zwierzęta i jednocześnie chroni planetę. Wraz ze swoimi córkami – Stellą i Mary zainicjował kampanię #MeatFreeMonday (Poniedziałki bez mięsa), której efektem była m.in. książka z roślinnymi przepisami.
7. Stella Mc Cartney
Nie mogłabym w tym miejscu pominąć córki Paula i Lindy McCartney, która jest doskonałym przykładem na to, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. Stella McCartney – uznana na całym świecie projektantka mody od wielu lat udziela się jako obrończyni zwierząt. Jest zdeklarowaną wegetarianką, a jej założona w 2001 roku firma od samego początku produkuje ubrania, dodatki czy kosmetyki bez jakichkolwiek elementów pochodzenia zwierzęcego. Była cruelty free zanim stało się to modne.
8. Pamela Anderson
Pamela także głośno upomina się o prawa zwierząt i z czasem stało się to mocnym elementem jej wizerunku. Chętnie wypowiada się na temat wegetarianizmu i ochrony zwierząt ora zbierze udział w głośnych akcjach organizacji PETA.

9. John Coltrane
O ile wyżej wymienieni znani wegetarianie jakoś specjalnie mnie nie zaskoczyli, o tyle mocno zaintrygował mnie fakt, że w gronie wege-artystów znajdował się John Coltrane. Nie to, żebym odmawiała jazzmanom wrażliwości. Po prostu Coltrane zakodował mi się jako genialny muzyk – bez dodatkowych wątków. A wątek wegetariański okazał się w jego życiu dość ważny. Według relacji jego przyjaciół, saksofonista po wielu przygodach związanych z narkotykami i alkoholem przeżył w 1956 roku swego rodzaju „duchowe przebudzenie”, po którym diametralnie zmienił styl życia. Przeszedł na dietę roślinną, porzucił wszelkie używki i zainteresował się wschodnimi religiami.
10. Morrisey
Wydając w 1985 roku wraz z The Smiths album „Meat Is Murder” Morrisey niemalże automatycznie stał się ambasadorem ochrony zwierząt i słynnym przeciwnikiem instrumentalnego ich traktowania. Już w dzieciństwie przeszedł na dietę wegetariańską, a kilka lat później został weganinem.
„Nie widzę różnicy między jedzeniem zwierząt a pedofilią. Oba te procedery oznaczają gwałt i przemoc. Jeśli ktoś przymyka oko na rzeźnie, to tak, jak gdyby nie widział pod swoim nosem obozu koncentracyjnego”
Utwór „Meat is murder” z pewnością wiele osób zainspirował do zaprzestania jedzenia mięsa. Jedną z nich jest m.in. Thom Yorke z Radiohead.
—
Znani wegetarianie to całkiem potężna grupa ludzi, która wpływa popularyzację bezmięsnej diety. Jedni o tym mówią (są wręcz aktywistami czy ambasadorami praw zwierząt), inni nie widzą takiej potrzeby. Ciekawe, czy zaskoczyły Was zaprezentowane tu osoby.
Których artystów kojarzycie jako zwolenników diety wegetariańskiej lub aktywistów prozwierzęcych?