W telegraficznym skrócie można to określić jako koszmar wielbicieli polskich tradycji: ślub cywilny, przyjęcie na jedyne 45 osób na dachu, koncert, obecność psa i wegetariańskie menu. Gdy dodam, że zabrakło kapeli z harmoszką, chleba i soli, piosenek disko polo, pierwszego tańca, „gorzkich wódek” i zabaw dla gości – wychodzi trochę party dla egoistów. Ale czy nie według własnych zasad powinna celebrować swoje najważniejsze święto młoda para?
10 mądrości, które przekazał mi Wafel – nieduży pies ze schroniska w Radysach
Dziś mija rok od dnia, w którym zamieszkał z nami Wafel. Dość mocno zmienił nasze życie, schemat dnia, zakres obowiązków i zwyczaje, ale dziś trudno nam sobie przypomnieć, jak żyło nam się bez kudłatego przyjaciela. I nawet nie chcemy pamiętać, bo adopcja Wafla była najlepszą decyzją, jaką mogliśmy podjąć.
Waflove Story. Adopcja psa ze schroniska
Kiedy zaczynałam pisać ten tekst, Facebook przypomniał mi, że dokładnie rok temu wzięłam wraz ze swoją ekipą udział w zorganizowanej przez Schronisko na Paluchu akcji Adoptuj Warszawiaka. Właśnie wtedy wraz z P. pomyśleliśmy, że adopcja psa ze schroniska to całkiem niezły pomysł. Pół roku później był już z nami Wafel. Nie obyło się bez ogromnego stresu, łez i problemów, ale też zaskoczeń i ogromnej dawki radości. Oto nasze Waflove Story.