Czechosłowacki design mówi „ahoj!” w Domu Spotkań z Historią

Czechosłowacki design - wystawa

Z czym kojarzy Wam się czechosłowacki design? Przyznam, że mi do tej pory nie kojarzył się z żadną wyrafinowaną twórczością, a bardziej z siermiężnymi produktami codziennego użytku. Pogląd ten mocno zweryfikowałam dzięki wystawie „Czechosłowacki dizajn. Od Expo 1958 do inwazji 1968”, którą zorganizował warszawski Dom Spotkań z Historią. Dziś Was na nią zabieram.  

Z wystawy, która została otwarta w DSH pod koniec czerwca można dowiedzieć się, czym były słynne „trumny”, z czego były produkowane popularne zabawki – koty, co nosiła czechosłowacka ulica, jak wyglądał wystrój tamtejszych mieszkań oraz jaką furorę w Brukseli zrobiła m.in. przepiękna porcelana wyprodukowana w Czechosłowacji.

Punktem wyjścia dla tej ekspozycji stała się wystawa na Expo w 1958 roku w Brukseli, która była pierwszym takim wydarzeniem po przerwie spowodowanej II wojną światową. W przygotowanie wystawy „Jeden dzień w Czechosłowacji” na potrzeby Expo ’58 włączyła się grupa najlepszych czechosłowackich artystów, projektantów i architektów. Ich prace otrzymały mnóstwo nagród, medali i wyróżnień, a stworzony przez nich pawilon zdobył główną nagrodę (dziś znajduje się on w Pradze). Okazało się to świetnym pasem startowym dla czechosłowackiego designu, który zyskał wtedy ogromną popularność na świecie. Zachód najzwyczajniej zachwycił się tym, co zobaczył na wystawie reprezentanta bloku socjalistycznego.

Expo 1958 w BrukseliCzechosłowacki pawilon na Expo

Był to początek stylu zwanego brukselskim, który zapanował nie tylko w Czechosłowacji, ale także w innych europejskich krajach. Jego flagowymi przedstawicielami były m.in. zestaw kawowy Elka, który brytyjska gazeta „Design” określiła jako „najlepsze, co Bruksela pokazała w zakresie porcelany” czy krzesła z laminatu projektu Navrátila (pierwotnie miały znajdować się tylko w tramwajach, a trafiły do mieszkań i miejsc użyteczności publicznej). Styl ten w ciągu dziesięciu lat mocno się rozwinął, a jego kariera skończyła się w 1968 roku, kiedy w związku z napiętą sytuacją polityczną wielu projektantów i artystów musiało opuścić kraj.

Serwis kawowy Elkazestaw kawowy Elka

Dzięki wystawie w Domu Spotkań z Historią możemy zobaczyć nie tylko prezentację Czechosłowackiej ekspozycji na Expo ’58, ale też prześledzić sposób, w jaki kształtowało się tamtejsze wzornictwo na przestrzeni dziesięciu lat. Mamy okazję podziwiać osiągnięcia czechosłowackiego przemysłu (w tym telefon nazywany „trumną”, słynne żelazko ETA 212, produkowaną przez niemal 40 lat suszarkę do włosów), ale także wystrój mieszkań, modę oraz najbardziej popularne zjawiska związane z kulturą – książki, płyty, zdjęcia z koncertów czy plakaty filmowe.

Czechosłowacji już niema, a czechosłowacki design został. Co ciekawe, jest on na tyle uniwersalny, że spokojnie mógłby sprawdzić się także dziś. Fotele z tworzywa sztucznego bardzo przypominają tak popularne obecnie plastikowe skandynawskie krzesła, szkło czy porcelana idealnie sprawdziłyby się w nowocześnie urządzonych wnętrzach, a moda – jak wiadomo, i tak co jakiś czas wraca.

Wystawę w Domu Spotkań z Historią stworzył kolekcjoner Jan Jeništa w kooperacji z Czeskim Centrum, a cały projekt powstał pod honorowym patronatem Ambasady Republiki Czeskiej w Polsce. Można ją oglądać do 1 października 2017. Warto się tam wybrać nawet jeśli nie przepadacie za historycznymi eksponatami. To po prostu ciekawa lekcja sztuki.

A może już ją widzieliście? Dajcie znać w komentarzach, czy czechosłowacki design trafił do Waszych serc.

Czechosłowacja na Expo 58

Autobus ogórek

Czechosłowacka porcelana

Telefon trumna

Czechosłowacka moda lat '60

Zabawki koty z Czechosłowacji

Zobacz również

  • O rany! Miałam takiego kota! Chyba był pomarańczowy, nie wiem skąd się u nas wziął, może ktoś przywiózł, a może w Polsce też były? 😉 Fajna wystawa, lubię Czechy tak ogólnie, a ta wystawa pewnie jest nostalgiczna dla wielu 😉

    • Idąc na nią kompletnie nie miałam pojęcia, czego się spodziewać. A zaskoczenie było ogromne, bo porcelana, szkło czy rzeczy codziennego użytku wyprodukowane w Czechosłowacji bywały naprawdę piękne! A wiesz, z czego zrobione były te koty? 😀

      • Zwłaszcza ta porcelana przyciąga wzrok 😉 Nie, pamiętam go słabo, wydaje mi się, że z plastiku, ale skoro pytasz, to pewnie z jakiegoś niestandardowego tworzywa 😀

        • Porcelana absolutnie przepiękna! A te koty to totalny kosmos 🙂 Harmonijka, z której są zrobione to… fragment mechanizmu do spłuczki klozetowej 😀

          • Że co proszę? 😀 No na to bym nie wpadła!

          • Ja też bym na to nie wpadła. Dlatego my nie robimy czechosłowackiego, hitowego dizajnu, a oni tak! 😀

          • Haha, masz rację 😀

  • Ale fantastyczna ekspozycja, Dziękuję Anno za tą podróż 🙂

    • Dziękuję Michale, że zechciałeś się tam ze mną wybrać 🙂

  • Olga Dąbrowska

    Fajna, nostalgiczna podróż 😀

    • Zgadza się! Będę szukała takich następnych 🙂

  • Ciekawy design! To trochę jak podróż w czasie. 😉

    • Dokładnie! I to jaka urocza! 🙂

  • Fantastyczna ta wystawa 🙂 Nigdy bym nie powiedziała, że ta czarno-biała zastawa jest z Czechosłowacji i tak jak piszesz – ze spokojem można byłoby ją postawić w nowoczesnym wnętrzu 🙂

  • Ja nie widziałam i niestety nie zanosi się na to że zobaczę… A szkoda – bo uwielbiam takie wystawy. Dziękuję za te trochę pokazane na zdjęciach 🙂

    • Polecam się na przyszłość! Starałam się pokazać jak najwięcej – właśnie dla osób, które nie mają jak wybrać się do Domu Spotkań 🙂

  • Przyznam, że z miłą chęcią obejrzałam te eksponaty, jak wiele z nich lub podobnych pamiętam z dzieciństwa. 🙂
    Bookendorfina

    • Ja też kilka z nich pamiętam. Fajnie było je zobaczyć i poznać konteksty ich powstania 🙂

  • Aga

    Myślałam, że ta wystawa to same zdjęcia, ale widzę, że wszystko pięknie zaprezentowane. Może się wybiorę!

    • Jeśli tylko masz możliwość – warto! Jest trochę zdjęć, ale na szczęście są też „fizyczne” eksponaty – książki, porcelana, szkło, zabawki, apaszki i inne artefakty 🙂

  • Renata Więckowska

    To zupełnie nie moja bajka ale urzekł mnie autobus 🙂

    • O tak! Uroczy jest ten pojazd 🙂

  • Gosia

    Piękna aranżacja i śliczna ekspozycja

    • To prawda! Warto było spędzić tam niedzielne popołudnie 🙂

  • Ciekawy patent na wystawę. Jak dla mnie te urządzenia jeszcze gdy byłem mały używało się, także nie są niczym nowym.

    • Ja też kojarzyłam kilka z nich. Natomiast nie miałam bladego pojęcia, że zrobiły na Expo taką furorę.

  • Takim autobusem – „ogórkiem” miałem jeszcze okazję jeździć w latach 90ych, z podobnych telefonów korzystać 🙂

    • Też pamiętam część przedmiotów, które zobaczyłam na tej wystawie. Trochę to zaskakujące, że teraz są to już „eksponaty” 🙂