Dwoje na huśtawce. Jak rozkołysał spektakl Teatr Gudejko?

Dwoje na huśtawce

Od niedawna w repertuarze Teatru Gudejko znajduje się spektakl „Dwoje na huśtawce”. I choć tekst tego przedstawienia liczy już 60 lat, okazuje się być doskonałym materiałem do współczesnej realizacji. Jerzy Gudejko do udziału w wyreżyserowanym przez siebie spektaklu zaprosił Annę Dereszowską  i Mikołaja Roznerskiego, którzy przez dwie godziny serwują widowni sceny z nie zawsze wesołego miasteczka.

A gdy się zejdą, raz i drugi,
kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
bardzo się męczą, męczą przez czas długi,
co zrobić, co zrobić z tą miłością?

Ten słynny tekst Osieckiej idealnie ilustruje historię przedstawioną w spektaklu „Dwoje na huśtawce”. Historia ta jest stara i ponadczasowa: dwoje ludzi, łączące ich uczucia i emocjonalny roller coaster.  A do tego równie wiekowa konstatacja, że gdy się za bardzo szuka miłości, można ją podczas tych poszukiwań zadeptać (i sobie zupełnie przy okazji zrobić krzywdę).

Poznajemy dwójkę trzydziestolatków – Jerzy Rajski jest szaro-burym prawnikiem, ma za sobą nieudane małżeństwo i trochę zobowiązań wobec byłego teścia. Natomiast Giselle Rosa jest energetycznym, kolorowym ptakiem, a tak naprawdę borykającą się z problemami zdrowotnymi tancerką, której kariera zdecydowanie nie nabrała zawrotnego tempa. Poznają się na przyjęciu u znajomego i jak to w takich bajkach bywa – wpadają sobie w oko.

Gdy postanawiają razem zamieszkać, kilka rzeczy wychodzi na światło dzienne. Okazuje się, że kariera prawnicza Jerzego w dużej mierze sponsorowana była przez teścia, a poza wszystkim ciężko mu oderwać swoje myśli i uczucia od byłej żony. Gizel to tak naprawdę Grażyna, która nie pracuje i ma spory problem z życiowym ogarnięciem. Jednak okazuje się, że tych dwoje życiowych rozbitków potrzebuje siebie nawzajem jak powietrza.Dwoje na huśtawce

I tak huśtają się w emocjach – czasem jest im po prostu dobrze, innym razem bliżej im do nienawiści niż miłości. Aż w końcu balon pęka i trzeba zdecydować – znów jak u Osieckiej – co zrobić z tą miłością. Ale o tym Wam tu nie opowiem, bo dowiecie się tego ze spektaklu.

Jest to kolejna już polska odsłona słynnej sztuki napisanej przez Williama Gibsona, która w 1958 roku zrobiła na Broadwayu prawdziwą furorę. Wtedy w rolę dwójki bohaterów wcielili się Annie Bancroft i Henry Fonda, niedługo później w ekranizacji zagrali Shirley MacLaine i Robert Mitchum. Ale także w Polsce ten tekst ma znakomite tradycje. Po raz pierwszy w naszym kraju sięgnął po niego Andrzej Wajda, który wyreżyserował spektakl „Dwoje na huśtawce” w Teatrze Ateneum z udziałem Zbigniewa Cybulskiego i Elżbiety Kępińskiej. Później, w następnych realizacjach w role te wcielili się Krystyna Janda, Piotr Machalica, Maja Komorowska, Zbigniew Zapasiewicz, Maja Ostaszewska, Michał Żebrowski oraz w radiowej wersji Dominika Ostałowska i Grzegorz Damięcki. W 2018 roku do odtwórców tych ról dołączyli Anna Dereszowska i Mikołaj Roznerski.

I o ile w przypadku Anny Dereszowskiej wiedziałam, czego się spodziewać – cały czas mam w pamięci jej wspaniałe role w granych przez 6. Piętro spektaklach „Czechow żartuje” i „Wujaszku Wani”, o tyle nie miałam pojęcia, co może zaprezentować na scenie Mikołaj Roznerski – jego widziałam dotąd zaledwie w jednej roli w lubelskim Teatrze Osterwy. Okazało się, że ta dwójka aktorów bardzo wygodnie usadowiła się na huśtawce i przez dwie godziny zafundowała publiczności potężną mieszankę różnych emocji. Szli ręka w rękę w ukazywaniu dynamiki łączącej ich relacji i nie pozwolili się nudzić.

Dwoje na huśtawce recenzja spektaklu

Czym spektakl, który grany jest przez sześćdziesiąt lat pod różnymi szerokościami geograficznymi może zainteresować współczesnego widza? Tym, że dostosowuje się do współczesnych warunków życia. Jerzy i Giselle są na wskroś współczesnymi bohaterami, których Jerzy Gudejko osadził w przystającej do nich, dzisiejszej rzeczywistości. Tęsknota za uczuciem, potrzeba miłości, szukanie bezpieczeństwa i strach są uniwersalne i nie mają daty przydatności do oglądania.

***

Spektakl „Dwoje na huśtawce” grany jest nie tylko w Warszawie. , więc jeśli chcecie go obejrzeć, koniecznie śledźcie repertuar Teatru Gudejko

Lubicie spektakle pokazujące wielowymiarowość ludzkich relacji czy wolicie proste historie o miłości? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.

Zobacz również

  • wstyd się przyznać, ale ostatni raz w teatrze byłam z 5 lat temu… muszę się ogarnąć i ukulturalnić troszkę 🙂

    • Pewnie! Zdecydowanie warto 🙂

  • Roksana Jurga-Kasprzyk

    W teatrze nie byłam wieki, aż mi smutno bo uwielbiam. Szczególnie taki klimat jak opisujesz

  • Wow taki spektakl , to bym chętnie obejrzała…
    Świetna recenzja…

    • Bardzo dziękuję. A do obejrzenia spektaklu zachęcam – naprawdę warto!

  • Ela Paruzel

    Widziałam ten spektakl dwa razy i za każdym razem wywarł on na mnie niesamowite wrażenie. Duet Ania i Mikołaja to fantastyczne połączenie talentu i wspaniałego aktorskiego kunsztu. Spektakl to dwie godziny niesamowitych emocji, tak różnych, tak skrajnych i tak fenomenalnie zagranych przez dwoje uzdolnionych młodych aktorów. Polecam obejrzeć, bo na pewno warto !!! ???

    • Zdecydowanie się zgadzam. Nic dodać, nic ująć 🙂

  • Sylwia R.

    Lubię tych aktorów ? nie miałam okazji być ale jeżeli będzie w mojej okolicy to się zainteresuje ?

  • Tak dawno nie byłam w teatrze ! A ten tekst wywołał we mnie nieopisaną tęsknotę

  • Joanna Pach

    Zapowiada sie ciekawie, choć nie lubie Roznerskiego

  • Magda

    rozumiem, że aktorzy cię nie zawiedli