Za kulisami Kabaretu Starszych Panów. Anegdot porcja pierwsza

Anegdoty o Kabarecie Starszych Panów

Stali czytelnicy bloga na pewno wiedzą o tym, że jedną z moich największych kulturalnych miłości jest Kabaret Starszych Panów. Uwielbiam wracać do kabaretowych scenek, czytać wspomnienia jego twórców i słuchać piosenek, które się po prostu nie starzeją. A kiedy już to robię, znajduję prawdziwe perełki. Szkoda byłoby się nimi nie podzielić.

Twórczością Kabaretu Starszych Panów interesuję się od kilkunastu lat. Kiedyś przypadkiem trafiłam w telewizji na film dokumentalny Magdy Umer o Jeremim Przyborze, który bardzo mnie zainteresował. A potem poszło już lawinowo. Pochłaniałam wszystkie książki, płyty, programy na DVD i gazety, w których pojawiały się jakiekolwiek artykuły o Kabarecie i jego ekipie. Skoro już się tak dużo czyta, słucha i ogląda, natyka się na mnóstwo wspaniałych piosenek, genialnych tekstów i anegdot z planu telewizyjnego czy życia prywatnego artystów. I, co najlepsze, ciągle chce się więcej.

Kabaret Starszych Panów był tematem mojej pracy dyplomowej na kulturoznawstwie, ale to nie zaspokoiło mojej potrzeby dzielenia się fascynacją tym zjawiskiem. Pięć lat temu P. zainspirował mnie do stworzenia miejsca, w którym mogłabym to robić. Założyłam wtedy na Facebooku stronę Starsi Panowie Dwaj na Dziś, na której publikuję informacje o rocznicach dotyczących Kabaretu i osób z nim związanych, piosenki, fragmenty tekstów i ciekawostki. Fajnie jest dzielić się tymi znaleziskami z osobami, które mają podobne upodobania związane z tym niepowtarzalnym rodzajem humoru. I wiedzieć, że przywoływanie tych wszystkich historii sprawia komuś radość.

Strona obchodzi właśnie swój mały jubileusz (w dodatku jest rówieśniczką bloga), więc z tej okazji postanowiłam zebrać tu kilka moich ulubionych anegdot związanych z ekipą Kabaretu. Moim zdaniem świetnie obrazują, na czym zbudowany był tamten świat. Czujcie się do tego świata zaproszeni – przewodników zatrudniłam najlepszych.

***

„Kabaret otworzył mi drogę na Parnas. Wszedłem tam zresztą od kuchni i to wcale nie w metaforycznym znaczeniu tego słowa. Kiedy utraciłem obiady domowe, zacząłem jadać w stołówce Związku Literatów Polskich na Krakowskim Przedmieściu. Nie od razu – mimo przynależności do Związku – zdobyłem się na to. Przeszkodą były czteroosobowe stoliki, które nie dawały żadnej szansy, żeby samemu przełknąć posiłek. Można było to zrobić wyłącznie w towarzystwie, a czy mógłbym się nie czuć skrępowany, gdy – dajmy na to – siadłby koło mnie Iwaszkiewicz, Słonimski albo Kazimierz Brandys. Trochę żartuję, ale naprawdę tylko trochę, bom bardzo z natury nieśmiały i w towarzystwie Marii Dąbrowskiej zupa na pewno z wrażenia stanęłaby mi w gardle. Dopiero popularność Kabaretu nieco uodporniła mnie na przebywanie w pobliżu takich osobistości”.

Jeremi Przybora, Przymknięte oko Opaczności

***

Jeremi Przybora, Mieczysław Czechowicz i Wiesław Michnikowski (fot. TVP)

„Pamiętam, to była jedna z prób kamerowych. Ni stąd, ni zowąd Czechowicz zaczął głośno narzekać, że go zasłaniam. Że niby ja stoję przed kamerą i go zasłaniam? Zaczęła się dyskusja, a jej temperatura prędko rosła. Bardzo szybko od słów przeszliśmy do rękoczynów. Koledzy dookoła nas już zaczęli się gubić, o co w tym wszystkim chodzi. Nie wiedzieli, czy my spieramy się na serio, czy tylko robimy sobie z nich żarty. Gdy zaczęliśmy okładać się pięściami, w studiu wybuchła panika. Zostaliśmy rozdzieleni przez strażaka, który w końcu został wezwany przez naszych spanikowanych kolegów. Oczywiście ten numer wszyscy kupili!”

Wiesław Michnikowski w rozmowie z Marcinem Michnikowskim, Tani Drań

***

„Była najjaśniejszą wizytówką tandemu Przybora-Wasowski. W internecie można odnaleźć fragment kroniki filmowej i zobaczyć, jak Kwiatkowska po raz pierwszy próbuje zaśpiewać jeden z późniejszych szlagierów kabaretu, czyli tragikomiczną ‚Balladę o doktorze Praszczadku’.
– Aleś to napisał – wzdycha pod adresem Jerzego Wasowskiego, zmagając się ze słowną ekwilibrystyką tekstu:
>>Los mi ciosów nie szczędził aliści i znów serce mi zranił do krwi/kiedy kruka ujrzałam wśród liści/z drugim, który odmiennej był płci/płci, płci, płci, płci<<.
– Jak to w ogóle zaśpiewać?
Kwiatkowskiej, jak pamiętamy, udało się wyśmienicie.”

Łukasz Maciejewski, Aktorki

***

Agnieszka Osiecka:
„Po latach, kiedy zaczęłam dojeżdżać do Nowego Jorku, wpadłam na szaleńczy pomysł, że sama, a może z przyjaciółmi, zacznę tłumaczyć piosenki Starszych Panów na angielski. Załamałam się na pierwszych słowach. Brzmią one ‚Kutno, kochane Kutenko’… Jak jest Kutenko po angielsku? Little Kutno? Kutty Kutty?! Koszmar. Kto wymyślił ten język podżegaczy, co za pomysł szatański na ludzką mowę!”

Dariusz Michalski, Starszy Pan A. Opowieść o Jerzym Wasowskim

***

„Poczuła się od razu w Kabarecie wystarczająco zadomowiona, by spłatać nam (właściwie mnie) pikantnego figla. Grała panienkę, która urodziła się Starszym Panom w łazience z żeberka od kaloryfera. Słysząc znienacka damski głos w kąpielowym pomieszczeniu, jeden z nas zagląda do łazienki przez dziurkę od klucza i raportuje drugiemu, co widzi. Tym zaglądającym byłem ja i Kalina postanowiła mi się ukazać w takiej postaci, w jakiej Ewa ukazała się Adamowi. Dekoracja nie stwarzała jednak zaglądającemu (czyli mnie) żadnych możliwości zobaczenia czegokolwiek. Moje zaglądanie było jedynie markowaniem. Natomiast los sowicie wynagrodził elektryka, który wszedł na drabinę, żeby wymienić żarówkę w reflektorze. O mało co prawda nie spadł z niej (jeszcze wtedy nie było mody na striptizy i panowie nie byli – jak dziś – otrzaskani z damskimi aktami), kiedy zobaczył nagle, z lotu ptaka, pełny akt artystki. Również obsada reżyserka miała wgląd z góry do łazienki Starszych Panów. Wprawdzie Kalina przysłaniała biust rękami, ale, jak stwierdził reżyser wizji, miała bardzo drobne dłonie…”

Jeremi Przybora, Przymknięte oko Opaczności

***

To tylko pięć z całego mnóstwa anegdot, na które natknęłam się pochłaniając kolejne książki opowiadające o Kabarecie Starszych Panów i jego ekipie. Od dawna myślałam o tym, aby kilka z nich tu przywołać i jak widać, potrzebowałam odpowiedniego pretekstu, aby to zrobić. Niedługo zaserwuję Wam kolejną porcję kabaretowych opowieści.

Lubicie takie anegdoty? Chcielibyście, aby pojawiały się tu częściej? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.

A na mój kabaretowy fanpejdż jesteście zawsze zaproszeni – znajdziecie go tu.

Zdjęcie tytułowe pochodzi z wydanego przez TVP albumu „Luka w pamięci”.

Zobacz również

  • Anna Bednarczyk

    Kultowy Kabaret Starszych Panów Byli nie do podrobienia. Chętnie obejrzę kilka odcinków. Dziekuję Ci za przypomnienie

    • Cieszę się że przypomniałam. I bardzo dziękuję za odwiedziny 🙂

  • Starszych panów oglądał mój chłopak, ja bardzo lubię kabarety i standupy i może powinnam sama zapoznać się z tą klasyką

    • Pewnie, że tak! Z taką klasyką zawsze warto obcować

  • Przytoczyłaś ciekawe anegdoty o Kabarecie, o których nie miałam pojęcia 🙂

    • Bardzo się cieszę, że Ci się spodobały 🙂

  • Magda

    Lubię Kabaret Starszych Panów. Tyle pięknych piosenek, czasem smutnych, czasem wesołych. A stronę już polubiłam.

    • Super, mam nadzieję, że spodobają Ci się publikowane tam treści. To, że te piosenki przetrwały tyle lat i ciągle się podobają to prawdziwy fenomen. I oby trwał!

  • Anna Karo

    urodziłam się w latach 80, a wtedy w tv leciały powtórki kabaretu. Miło wspominam i bardzo doceniam 🙂

  • Only Rock and Roll !

    Co prawda do tej pory rzadko sięgałam po kabarety, ale zainteresowałaś mnie, żeby bliżej przyjrzeć się twórczości „Starszych Panów” 🙂

  • Bardzo lubię Kabaret Starszych Panów, miło było dowiedzieć się o nich czegoś więcej:)

  • Czytanie, oglądanie, słuchanie to czysta przyjemność, jasne, że chcę więcej 😉