Nie wiem, jak to się stało, ale gdzieś przebiegł mi (praktycznie niezauważony) 2018 rok. A to oznacza, że czas podsumować kulturalne wydarzenia ostatnich dwunastu miesięcy. Odbędzie się to już po raz trzeci w doborowym towarzystwie blogerów, których lubię, cenię, czytam i uważam za speców od kultury.
Podobnie jak w roku 2016 i 2017 poprosiłam zaprzyjaźnionych reprezentantów blogosfery kulturalnej o wybranie najważniejszych ich zdaniem wydarzeń ze świata muzyki, filmu, teatru, literatury, sztuki oraz o krótkie uzasadnienie, dlaczego właśnie taki jest ich wybór. Dzięki temu macie przed sobą ciekawe zestawienie reprezentujące różne zainteresowania, klimaty i punkty widzenia. Niezmiernie cieszy mnie fakt, że są wśród nich wydarzenia lokalne, wątki międzynarodowe, sukcesy, premiery, rocznice, pożegnania i osobiste odkrycia. Właśnie ta różnorodność czyni to zestawienie wyjątkowym.
Wszystko dzięki tym, którzy zechcieli przyjąć moje zaproszenie i napisać dla nas kilka zdań. Część koleżanek i kolegów po blogowej klawiaturze już brała udział w poprzednich zestawieniach, a część debiutuje w tej roli. Zapraszam Was do zaglądania na blogi Marty, Mateusza, Jacka, drugiej Marty, Michała, Martyny, Mariki i Derry Atari.
Jestem zaszczycona, że chcieli podzielić się tu z nami swoimi spostrzeżeniami. Zapraszam na wycieczkę po kulturalnym 2018 roku.
Marta – Kulturalnie
1.Serial „Ślepnąć od świateł”
Można się oburzać na szeroko komentowaną jako drewniana grę narkotykowego protagonisty czy nadmiar bezpardonowej przemocy, ale równie dobrze można pokiwać z uznaniem głową nad pierwszym polskim serialem powstałym w erze „Netflixa” czy „HBO GO”, który porównaniom z produkcjami na poziomie tzw. światowym się ze wstydem nie kłania. Z Warszawą nie po tvn-owsku gładką, lecz apetycznie mroczną, hipnotycznie brudną, nie tylko brudem zmieszanego z deszczem błota.
A utwór „Od braci dla braci” Krzysztofa Skoniecznego, odkąd usłyszałam go po raz pierwszy, katuję codziennie w ramach porannego ożywczego rozruchu muzycznego. Owszem słów brzydkich w nim niemało (choć przecież, jak głosił klasyk, „nie ma brzydkich słów, są tylko brzydkie myśli”), a i kobiecy wizerunek daleki od moich feministycznych przekonań, ale cóż poradzę, kawalina ta uderza mi w strunę młodzieżowego osiedlowego sentymentu.
2. Działalność Andy Rottenberg
Miniony rok kulturalno-kalendarzowy należał w moim przekonaniu (też) do ikony smaku i klasy, Andy Rottenberg. Gdy podczas premiery swej najnowszej książki „Berlińska depresja” w Zachęcie (gdzie zresztą wystawiano poświęcony jej spektakl) pani Rottenberg opowiedziała o wystawie „Perspektywa wieku dojrzewania. Szapocznikow – Wróblewski – Wajda”, której kuratorowała, wiadomo było, że rzecz to nie do przegapienia. Klucz doboru wspomnianych w tytule artystycznych znakomitości stanowiły ich trudne, skomplikowane i wplecione w nurt burzliwej historii XX wieku losy. Malarz, rzeźbiarka i reżyser przynależeli do generacji „zarażonych wojną”. Wojenne dramaty sprzęgły się z okresem ich dorastania (tym jeszcze trudniejszego, że każde z nich wcześnie straciło ojca). Trauma historycznej zawieruchy rzuciła długi cień na cały ich dorobek. W Muzeum Śląskim materialna twórczość rzeźbiarki (oprócz rzeźb, także i rysunki) oraz malarza (obrazy, gwasze, monotypie, rysunki), sąsiadowała z kinematograficznymi wyrywkami reżysera.
Dla osób, które wystawę z różnych przyczyn przegapiły, pozostał rzetelny katalog, sam w sobie stanowiący skończone dzieło.
3. Sukcesy Olgi Tokarczuk
Podczas gdy w rodzimym kraju spadł na nią swego czasu niezasłużenie kwaśny deszcz obelg i pretensji (za uczciwą wypowiedź o przewinach polskich), doceniono ją zasłużenie na arenie międzynarodowej. Olga Tokarczuk w minionym roku została (m.in.) laureatką Międzynarodowej Nagrody Bookera za powieść „Bieguni” (tłum. Jennifer Croft). Śmiem nie wątpić w szanse na Nobla. Polska Kultura jako towar eksportowy – duma!
***
Mateusz – Axun Arts
1. Nosowska razy dwa
Tegoroczne artystyczne dokonania Katarzyny Nosowskiej wywołały mieszane uczucia. Jej literacki debiut był chyba szerzej komentowany niż kolejna solowa płyta, jednak zarówno książka, jak i album „Basta” narobiły sporo szumu w mediach i zmusiły odbiorców do dyskusji. O Nosowskiej mówili więc praktycznie wszyscy i wedle starej prawdy – nieważne źle czy dobrze – po prostu mówili, pompując tylko balonik, który, o dziwo, do tej pory nie pękł.
2. Rok ukazywania się miesięcznika „Pismo. Magazyn opinii”
W styczniu 2018 roku do sprzedaży trafił pierwszy numer miesięcznika „Pismo”. Wielu krytykowało, że magazyn został zbytnio upodobniony do „The New Yorkera”, ale przecież autorzy od początku nie kryli, że taki był ich pomysł. Ja problemu z tym nie nie mam. Kolejny wartościowy tytuł na krajowym rynku prasowym to przecież powód do dumy – tym bardziej, że po dwunastu miesiącach teksty nadal trzymają wysoki poziom i, co najważniejsze, są interesujące.
3. Wystawa „Wielcy Sarmaci tego kraju / Wielkie Sarmatki tego kraju”
Tarnowskie Biuro Wystaw Artystycznych włączyło się w obchody stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, ale zrobiło to na swoich warunkach i na swój sposób, za co kolejny raz instytucja zyskała u mnie punkty w rubryce szacunek. Połączenie dzieł sztuki dawnej oraz współczesnej, których tematyką była kultura sarmacka – zarówno w formie oryginalnej, jak i najnowszej, inspirowanej okresem baroku i renesansu, wywołało masę reakcji wszelakiej maści – od uwielbienia, krytycznego spojrzenia, aż po pomówienia o herezję. Wystawie towarzyszył szereg wydarzeń takich jak prelekcje, spotkania, warsztaty i wykłady.
***
Jacek – Szurens
1. Książka „Komeda” Magdaleny Grzebałkowskiej
Ponad rok wcześniej dowiedziałem się od Szczygła, że Grzebałkowska pracuje nad biografią Komedy. Znałem go. Wyczekiwałem tej książki z niecierpliwością. To jedna z najważniejszych dla mnie książek tego roku, ponieważ jest skrupulatną i rzetelną historią jazzu w Polsce osnutą na biografii najbardziej znanego polskiego kompozytora muzyki filmowej. Lektura idealna dla melomanów, kinomanów i tęskniących za duchem PRL-u oraz dla ciekawych nowych okoliczności śmierci Komedy… i losów Hłaski.
2. Film „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”
Jednym z najgłośniejszych filmów roku jest z pewnością „Kler”. Ale we mnie na dłużej zostały „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri” z wyczuwalną wielką empatią reżysera do bohaterów i ich historii, która według starego schematu winy, kary i odkupienia, opiera się jednak schematowi. Naturalizm postaci i ich tragiczne losy nie są jednak ubrane w patos, lecz pod płaszczem twardych masek codzienności ukrywają wrażliwe dusze, które wymagają wielkiej siły, by ten pancerz rozkruszyć i doznać oczyszczenia…
3. Płyta „Silhouettes” Klausa Schulze
On poznał Polskę w 1983 roku. Ja poznałem go około 1986 roku na polskim winylu. W latach ‘90 o nim zapomniałem, ale wróciłem na kolanach odbudowując kolekcję jego płyt. W tym roku pożegnał się ze mną i swoimi fanami ostatnią płytą. Ma już 70 lat i ta płyta jest jego prywatnym koncertem w domu każdego słuchacza. Wkład Klausa Schulze w gatunek muzyki syntezatorowej jest nie do przecenienia.
***
Marta – Mickiewiczki
1. Encyklopedia Powstania Wielkopolskiego
Ponad 500 stron przedstawiających najbardziej aktualny stan wiedzy na temat Powstania Wielkopolskiego powstało w gronie około 50 osób. Encyklopedia zawiera ponad 700 artykułów, wzbogaconych zdjęciami, ilustracjami oraz mapami. To prawdziwy rarytas dla miłośników historii oraz osób, które chcą zdobyć wiedzę na temat swoich bohaterskich przodków.
2. Film „Wyspa psów”
W 2018 roku powstało sporo interesujących filmów, ale w moim osobistym rankingu zwyciężyła „Wyspa psów” Wesa Andersona – i to nie tylko ze względu na moją bezgraniczną miłość do psiaków. To prosta historia o wielkiej sile przyjaźni, która wprost oszałamia doprowadzoną do perfekcji animacją poklatkową. Wizualne arcydzieło.
3. Książka „Horror”
Warzywa i owoce mają uczucia, a przekonać się o tym można w „Horrorze”. Madlena Szeliga – autorka tekstów oraz Emilia Dziubak – jedna z najwybitniejszych polskich ilustratorek stworzyły zaskakującą historię, która można nam dać wiele do myślenia podczas gotowania obiadu. Książka ta to rodzima perełka, która jest też świetnym przykładem na harmonijną pracę twórców.
***
Michał – Dwarf Crypt
1.Śmierć Stana Lee
Człowiek-legenda. Ojciec Spider-Mana, pomysłodawca kilku innych superbohaterów, scenarzysta komiksowy oraz filmowy i prezes Marvela. Zmarł w godziwym wieku 95 lat. Dawno (albo i nigdy, odkąd pamiętam) nie było tyle wiadomości w mediach społecznościowych na temat śmierci jednego człowieka (chyba nawet śmierć Papieża nie była tak popularna, i na pewno nie wśród zagranicznych użytkowników). Stan Lee wywarł niezatarte piętno na światowej popkulturze i wykreował wiele trendów, szczególnie w komiksie i adaptacjach filmowych. W kolejno pojawiających się filmach o superbohaterach jednym z obowiązkowych zadań było znalezienie Stana w epizodycznych rolach. W jego ostatnim akcie żegnali go zwykli ludzie, fani, politycy i gwiazdy show biznesu.
2. Powrót The Kelly Family
Jako stary, łysiejący metalowiec (haha!) nie mogę przejść obojętnie obok tego wydarzenia. Idole połowy lat ‘90 wracają! W nieco okrojonym składzie, ale magia takich przebojów jak „Fell in Love With an Alien” czy „I Can’t Help Myself” trwa nadal! Trzeba przyznać, że mieli niewątpliwy talent do komponowania przebojów.
3. Metallica „Wehikuł Czasu”
28 kwietnia w krakowskiej Tauron Arenie gwiazda muzyki metalowej wykonała cover naszej rodzimej kapeli. Niby nic niezwykłego, gdyż amerykański zespół na trasie koncertowej w każdym z europejskich krajów wykonał hit kojarzonego z tym krajem zespołu. Ale gdy pierwszy raz słyszy się ten GENIALNIE wykonany kawałek Ryśka Riedla, przechodzą człowieka ciary i duma. Szok i kilka milionów wyświetleń na YouTube nie mogą się mylić.
***
Martyna – Decoupage Martyny
1. Zespół Sekcja
Po raz pierwszy z grupą Sekcja spotkałam się podczas Mayday Rock Festiwal w Głogowie. Ten pochodzący z Przemkowa zespół łączy w swojej twórczości różne gatunki muzyczne (między innymi bliskie mi klimaty rockowe), jednak dominuje tutaj rap, za którym nigdy wcześniej specjalnie nie przepadałam. Premiera ich debiutanckiej płyty pt. „1’’ odbyła się w 2014 roku. Warto wybrać się na koncert Sekcji – na żywo są po prostu genialni.
2. Audycja „Dancing, salon, ulica”
Jan Młynarski, znany z takich formacji jak Jazz Band Młynarski-Masecki debiutuje w roli dziennikarza radiowej Trójki. I trzeba przyznać, że wychodzi mu to wspaniale. W swojej audycji zatytułowanej „Dancing, salon, ulica” prezentuje polskie utwory z lat dwudziestych dwudziestego wieku. Autor przedstawia również sylwetki gwiazd dwudziestolecia międzywojennego. Zakochałam się od pierwszego wysłuchania.
3. Płyta 2 Cellos „Let There Be Cello”
Słucham tego zespołu już bardzo długo. „Let There Be Cello” to piąty studyjny album chorwacko-słoweńskiego duetu wiolonczelowego. Na płycie znajdują się interpretacje utworów takich jak „Perfect” Eda Sheerana czy „Seven Nation Army” zespołu The White Stripes. Naprawdę warto zasłuchać się w tej płycie.
***
Marika – Mniej niż 100 słów
1. Książka „Homo deus. Krótka historia jutra”
Yuval Noah Harari swoją drugą książką ugruntował pozycję jednego z najciekawszych intelektualistów swojego pokolenia. Autor prowadzi nas na jej kartach przez przeszłość, teraźniejszość i przyszłość w sposób jasny i zajmujący, pisząc ze swadą oraz ogromną pasją. „Homo Deus” wychodzi poza schematy, imponuje rozmachem wizji autora i gigantyczną wiedzą podaną w nadzwyczaj przystępny sposób. Wspaniała, poszerzająca horyzonty intelektualna przygoda, która całkowicie pochłania uwagę, prowokując do myślenia lateralnego i pogłębionych pytań o jutro.
2. Film „Wyspa psów”
Najnowsze dzieło Andersona pozornie sytuuje się gdzieś między filmem animowanym dla dorosłych a bajką dla dzieci, ale daleko mu do bezpiecznej opowiastki, w której dobro zawsze zwycięża zło. Zachwyca nie tylko wizualna strona obrazu, jak zawsze w przypadku Andersona dopracowana w najmniejszym szczególe, ale także fabuła, która choć zmierza do raczej przewidywalnego finału, po drodze urzeka humorem, świetnie rozpisanymi postaciami, wśród których każda odznacza się wyjątkowym temperamentem i charakterem, ale także – a może przede wszystkim – rozważaniami nad odradzającymi się w zachodnim świecie nacjonalizmami, nietolerancją, genezą ruchów społecznych szerzących nienawiść do wszystkiego co inne oraz kontemplacją nad pojęciem ludzkiej i zwierzęcej wolności.
***
Derry Atari – Pożałowana Wanda
1. Rafał Zawierucha w rodzinie Tarantino
Quentin Tarantino to dla mnie niezwykle ważny reżyser. To jego filmy pchnęły mnie w miłość do popkultury. Informacja o dołączeniu Rafała Zawieruchy do obsady mojego ulubionego reżysera, gdzie dodatkowo ma zagrać Romana Polańskiego (również mój ulubiony twórca), to totalnie wspaniała informacja. Tym bardziej, że wybór padł właśnie na Rafała Zawieruchę, aktora, który nijak kojarzy się z czołówką polskiego kina.
2. Joanna Kulig i Tomasz Kot w Hollywood
Wydawać się mogło, że trudno będzie powtórzyć sukces oscarowej Idy, tymczasem Paweł Pawlikowski nakręcił „Zimną Wojnę” i tym samym otworzył drzwi do hollywoodzkiej kariery obojgu aktorom. Tomasz Kot podpisał kontrakt z jedną z najbardziej prestiżowych agencji — United Talent Agency, której klientami są Tilda Swinton i Michael Douglas. Joanna Kulig zawarła umowę z agencją CAA, która współpracuje z takimi gwiazdami jak Tom Cruise, Meryl Streep czy Brad Pitt. Mam nadzieję, że za rok będziemy podsumowywać amerykańskie filmy z ich angażami!
3. Dawid Podsiadło i trasa koncertowa wyprzedana w 4 minuty
Nigdy się tak nie stresowałam, czekając na uruchomienie sprzedaży biletów na koncert i nigdy się tak nie cieszyłam, że w minutę udało nam się je kupić. To jest trochę szalone. Pamiętam tego chłopca z wąsem, jak nieśmiały rzucał żarty na koncercie w Sandomierzu (może było na nim ok. 300 osób) i jak nikt specjalnie nie reagował. Dzisiaj ten artysta może wszystko. I z bezczelnością to wykorzystuje.
***
Jak widać, za nami kolejny bardzo bogaty w kulturę rok. Ja zaczynam kolejny z kilkoma rzeczami, które muszę doczytać, dosłuchać i dooglądać zainspirowana opiniami moich blogowych przyjaciół.
Bardzo jestem ciekawa, co Was w sposób szczególny zainteresowało, zachwyciło i zainspirowało w 2018 roku. Koniecznie dajcie znać w komentarzach
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!