Tym razem zachwyty połączone są ze smutnym westchnieniem. Jednym z moich największych muzycznych i kulturalnych Zachwytów był (i ciągle jest) Jan Ptaszyn Wróblewski, którego wielbię od pierwszych wysłuchanych “Trzech kwadransów jazzu”. W poniższym zestawieniu znajduje się kwietniowy koncert Ptaszyna w Białołęckim Ośrodku Kultury. Gdy zasiadałam na widowni, przez myśl mi nawet nie przeszło, że będzie to jego ostatni występ. Zatem przy dźwiękach ptaszynowego saksofonu zapraszam na kulturalne zachwyty kwietnia.