2023 nie był dla mnie dobrym rokiem, więc żegnam go bez żalu. Nie mam też pokusy tworzenia podsumowań. Za to jak zwykle, postanowiłam podzielić się z Wami moimi inspiracjami z minionego miesiąca. Zapraszam na kulturalne zachwyty grudnia, które tym razem są mało wydarzeniowe, a za to głównie czytelniczo – filmowo – serialowe. Są też zachwyty prosto spod choinki. Mam nadzieję, że znajdziecie wśród nich coś dla siebie.
MUZYKA
Świąteczna Ella Fitzgerald na winylu
Jeśli myślę o idealnej muzyce na Święta, od razu widzę okładkę płyty „Ella wishes You a Swinging Christmas”, co mówi już chyba wszystko. To reedycja wydanego w 1960 roku albumu z orkiestrą pod kierownictwem Franka DeVola. Cudowny głos Elli, znakomite aranżacje i niepowtarzalny feeling. Kocham Ellę pod każdą postacią, a w grudniu najbardziej w tej właśnie odsłonie.
Jeśli jesteście ciekawi postaci Elli Fitzgerald, koniecznie zajrzyjcie do tego wpisu.
***
PRZECZYTANE
Małgorzata Mielcarek – Jesteś oszustką. Syndrom, który cię niszczy
Nie przepadam za książkami psychologicznymi, a od wszelkich kobiecych motywacji i kołczingu uciekam gdzie pieprz rośnie. Po tę książkę sięgnęłam przede wszystkim z powodu dwóch sympatii. Bardzo lubię jej autorkę – dziennikarkę Małgorzatę Mielcarek oraz jedną z bohaterek – Sylwię Grzegorczyk-Abram. Te powody okazały się trafione, a za nimi pojawiło się mnóstwo kolejnych.
Publikacja „Jesteś oszustką” to rozmowy z kobietami, które osiągnęły sukcesy w różnych dziedzinach, ale które w jakimś momencie życia spotkały się z syndromem oszustki. Syndrom ten podpowiada, że nie można się wychylać, bo może zabraknąć kompetencji. Najbardziej uderzający jest fakt, że najczęściej ofiarami tego syndromu są właśnie kobiety, a książka jest próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje.
Świąteczna „Stolica”
Na liście moich przedświątecznych sprawunków zazwyczaj znajdują się okolicznościowe wydania gazet. W tym roku podczas świątecznych dni towarzyszyła mi „Stolica”. A m.in. rozmowa z Anną Seniuk o Fredrze (do pisarza jeszcze wrócimy), Warszawa na pocztówkach, opowieści o architekturze, stulecie Józefa Hena i felieton Jacka Fedorowicza.
Jeremi Przybora – „Divertimento”
12 grudnia przypadła rocznica urodzin mojego najulubieńszego autora – Jeremiego Przybory. Sięgam po niego często, bo lubię przypominać sobie jego błyskotliwe teksty, a mimo tego, że je znam, zawsze odkrywam kolejne perełki. Tym razem w książce z tekstami z cyklu „Divertimento”.
Jeśli lubicie twórczość Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego, zajrzyjcie na prowadzony przeze mnie fanpejdż – Starsi Panowie Dwaj na dziś.
***
WYDARZENIA
Wojciech Malajkat na urodzinach Mickiewicza
Kulturalne zachwyty grudnia zawierają niewiele wydarzeń, ale to jedno spełniło moje wszelkie nadzieje i oczekiwania. Muzeum Literatury na początku grudnia zorganizowało urodziny Mickiewicza (swojego patrona). Wieszcz tak naprawdę urodził się 24 grudnia, ale wiadomo, o gości na imprezie w taki wieczór byłoby trudno (chociaż jeśli jest Malajkat, melduję się na liście obecności bez względu na datę).
Cóż robił Wojciech Malajkat na urodzinach Mickiewicza, że tak się zachwyciłam? Czytał wiersze Tuwima i Gałczyńskiego. I był to cudowny, refleksyjny i niezwykle czuły dla świata wieczór.
***
WYSTAWY
Fredro w dobrym humorze – Muzeum Teatralne
Tak jak obiecałam, wracamy do Aleksandra Fredry, którego rok właśnie dobiega końca. Z okazji 230 rocznicy urodzin pisarza Muzeum Teatralne zorganizowało wystawę poświęconą fredrowskiej tradycji w polskim teatrze. Ekspozycja jest o tyle ciekawa, że opiera się na sześciu dziełach, które były najczęściej wystawiane na deskach naszych teatrów.
Można na niej zobaczyć bogatą dokumentację fotograficzną, projekty scenografii, elementy kostiumów i rekwizytów z wystawień „Zemsty”, „Pana Jowialskiego”, „Ślubów panieńskich”, „Dam i huzarów”, „Męża i żony” oraz „Dożywocia”. Wystawa jest czynna do 3 marca 2024 roku. Warto się wybrać!
***
Hartwig w Zodiaku
W końcu pojawił się odpowiedni pretekst, aby odwiedzić Pawilon Zodiak. Była nim wystawa „Warszawa Hartwiga. Hartwig Warszawy”. Na ekspozycji można zobaczyć prace słynnego fotografa, który dokumentował przemianę stolicy na przestrzeni wielu dekad.
Fotografia architektury to tylko część artystycznych zainteresowań Edwarda Hartwiga, który swoje inspiracje zawarł w następujących słowach: „Kiedy idę, nie patrzę bezdusznie, zawsze coś wyłapię ciekawego, interesującego, coś, czego nie znam”. Warto zobaczyć tę wystawę i spróbować właśnie tak popatrzeć na znane nam miejsca.
***
OBEJRZANE
The Palace – reż. Roman Polański
W grudniu tylko raz udało nam się wybrać do kina, ale bardzo się cieszę, że zdążyliśmy zobaczyć „The Palace” Romana Polańskiego. Kariera tego filmu w polskich kinach jest mało zawrotna, a do tego dość krótka, więc okazji ku zobaczeniu go nie było zbyt wielu. Film zasłynął bardzo kiepskimi recenzjami podczas tegorocznego festiwalu w Wenecji.
Akcja „The Palace” rozgrywa się w Sylwestra 1999/2000, w luksusowym hotelu w Szwajcarii, gdzie trwają przygotowania do szampańskiego balu dla znakomitych gości. I właśnie owi znakomici goście – elity, gwiazdy, politycy i biznesmeni są tematem satyry zawartej w filmie Polańskiego. Na pewno nie jest to arcydzieło sztuki filmowej – bywają żarty uszyte bardzo grubym ściegiem, ale moim zdaniem „The Palace” jest całkiem udaną satyrą na szeroko pojęte elity.
1670 – Netflix
Zachwyty grudnia nie mogą się obyć bez głośnego serialu „1670”, który widzieli już chyba wszyscy. Właśnie ta produkcja w reżyserii Macieja Buchwalda i Kordiana Kądzieli na podstawie scenariusza Jakuba Rużyłło spowodowała, że po dość długiej przerwie wróciliśmy wraz z P. do platformy Netflix. Było warto.
W tym serialu gra absolutnie wszystko – przede wszystkim różnorodny humor, który operuje całą paletą odcieni żartu. Sięga po wątki slapstickowe, znajduje swoje źródło w wizerunkach, rekwizytach, sytuacjach, ale i grach słów. Jedne żarty bawią mniej, inne bardziej – w moim przypadku zdecydowanie więcej jest tych pierwszych. Ogromne brawa dla aktorów, autorów scenografii, muzyki i kostiumów. Na listy do Mikołaja już trochę za późno, ale mimo wszystko proszę o kolejny sezon.
Biesiada u hrabiny Kotłubaj – Teatr Telewizji
I znowu świat elit, ponownie satyra na zwyczaje wyższych sfer, mniemanie o sobie ich przedstawicieli oraz na różnice klasowe. Tym razem w znakomitym spektaklu Teatru Telewizji, w którym swoją ostatnią rolę zagrała Barbara Krafftówna. Partnerują jej Bohdan Łazuka, Anna Polony, Piotr Adamczyk i Grzegorz Małecki. Aktorstwo najwyższej próby w znakomitym tekście Gombrowicza. Prawdziwa uczta!
Armageddon – Ricky Gervais
Obok serialu „1670” to drugi powód naszego powrotu do Netflixa. Ricky na 25 grudnia zapowiedział premierę swojego stand-upu „Armageddon” i okazał się on znakomitym prezentem świątecznym dla jego fanów.
Jak zwykle, komik wziął na warsztat przywary ludzkości i postanowił pozastanawiać się nad możliwymi scenariuszami jej końca. Oberwaliśmy za poprawność polityczną, głupie przyzwyczajenia, postawy i nie docenianie środowiska naturalnego. Wszystko z odpowiednim, kontrolowanym przegięciem i milionem powodów do śmiechu.
Fortuna – reż. Helena Amiradżibi-Stawińska
Na ten film trafiłam przypadkiem. I bardzo się cieszę, że taki przypadek miał miejsce. Akcja filmu dzieje się w dwudziestoleciu międzywojennym, a te czasy zawsze budzą moje ogromne zainteresowanie.
„Fortuna” to kryminał oparty na powieści Andrzeja Struga. Opowiada o pracowniku banku (Józef Nalberczak), który jest przez swoich szefów namawiany do zdefraudowania sporej ilości pieniędzy. Okazuje się, że procederem tym jest zainteresowana także piękna ekspedientka ze sklepu w sąsiedztwie (Ewa Szykulska) oraz dwie konkurencyjne bandy rabusiów.
***
INNE KULTURALNE ZACHWYTY GRUDNIA
Świąteczne iluminacje w Warszawie
W tym roku w klimacie retro. Koniecznie zobaczcie moją rolkę.
Puzzle z pieskami
To rzecz, która totalnie mnie zaskoczyła. Nie sądziłam, że mogę mieć cierpliwość do puzzli, bo nie układałam ich jakieś… 30 lat. Dostaliśmy wraz z P. przepiękne puzzle z pieskami w prezencie świątecznym i przepadliśmy. Świetny sposób na odpoczynek i zajęcie głowy.
Kalendarz Polskiego Wydawnictwa Muzycznego
Na koniec jeszcze jedna rzecz spod choinki (ale przyznaję, że szepnęłam Mikołajowi słówko na ten temat). To kalendarz książkowy, który jest ozdobiony pięknymi ilustracjami stworzonymi przez TOFU Studio. No to mogę zaczynać kolejny kulturalny rok!
***
Tak wyglądały moje kulturalne zachwyty grudnia. Mam nadzieję, że zainspirowałam Was do sięgnięcia po któreś z nich. Dajcie znać w komentarzach, co na Was ostatnio zrobiło wrażenie i co chcielibyście polecić innym.
Życzę Wam i sobie wielu kulturalnych zachwytów w 2024 roku!