Zima to czas, który po prostu muszę przeczekać. Jedną z najlepszych form tego przeczekiwania jest czytanie o fascynujących ludziach i zjawiskach. Lista książek, które towarzyszyły mi przez ostatnie tygodnie i miesiące jest dość długa, ale oszczędzę Wam rozbudowanych opowieści o nich. Nie mogę jednak odmówić sobie przyjemności przedstawienia Wam pięciu wydanych w 2018 roku książek non-fiction, które umiliły mi oczekiwanie na wiosnę. A skoro już nadeszła, można otworzyć sezon na czytanie w plenerze.
Mistrzyni gorszycielka
Maja Berezowska to najprawdziwsza na świecie skandalistka. Ale nie taka, która robiła coś dla poklasku czy sławy, tylko taka, która robiła przez całe życie to, co czuła i uważała za stosowne. A że z nagością zawsze było jej po drodze, takim to wywrotowym typem rysunków gorszyła Polaków przez całe dekady. Przed wojną podnosiła ciśnienie bigotkom i obraziła Hitlera rysując jego podobizny w niedwuznacznych sytuacjach, a po wojnie skutecznie gorszyła ideologów socrealizmu.
Tak naprawdę cała składała się z ogromnej życzliwości i wrażliwości na świat i ludzi. Właśnie taką pokazała ją Małgorzata Czyńska w swojej książce „Maja Berezowska. Nagość dla wszystkich”. Ta książka to ciepła opowieść o niezwykle wrażliwej artystce, która nawet podczas pobytu w obozie Ravensbrück starała się swoją twórczością dodawać otuchy sobie i pozostałym więźniarkom. To także zapis kolejno następujących po sobie epok. Maja Berezowska urodziła się przed I wojną światową, w okresie rozkwitu kulturalnego podczas dwudziestolecia międzywojennego przyjaźniła się z największymi osobistościami i była ważną częścią artystycznego świata. Przeżyła wojnę, choć doświadczenia z obozu mocno odbiły się na niej. A po wojnie z kolei była świadkiem rozprzestrzeniania się na różne dziedziny życia Polaków nowego porządku i ustroju.
„Maja Berezowska. Nagość dla wszystkich” to książka naprawdę dla wszystkich. Zarówno tych, którzy znają twórczość rysowniczki, jak i dla tych, którzy lubią poprzez życiorysy nietuzinkowych osób poznawać historię, ludzi i kierunki rozwoju życia kulturalnego. Opowieść ta jest niezwykle przyjemna w odbiorze, a do tego opatrzona archiwalnymi zdjęciami i pięknymi rysunkami bohaterki.
Małgorzata Czyńska, „Maja Berezowska. Nagość dla wszystkich”, Wydawnictwo Czarne 2018.
***
Polka potrafi!
Wydana w zeszłym roku książka „Kreatorki. Kobiety, które zmieniły polski styl życia” przedstawia życiorysy dziesięciu wyjątkowych kobiet, które nie bały się podejmowania odważnych decyzji, stawania w szranki z lepiej od nich ustawionymi w hierarchii społecznej mężczyznami i które walczyły o spełnianie swoich marzeń. A efekty tej walki – jak wskazuje sam tytuł książki – zostały z nami do dzisiaj.
Julia Pańków i Lidia Pańków postanowiły opowiedzieć nam historie kobiet wymykających się wszelkim schematom. Są wśród nich architektki, artystki, specjalistki od mody, dziennikarki, propagatorki stylu, piękna i sztuki. Wszystkie żyły w specyficznych i burzliwych czasach i nie miały komfortu oddawania się swoim pasjom. Ich dokonania trudno wrzucić do jednego worka czy nadać im odpowiednie etykiety. Wspólnym mianownikiem jest natomiast to, że wpłynęły na kształt naszego życia wiele dziesięcioleci później.
Architektka Barbara Brukalska, fotografki Zofia Chomętowska i Julia Pirotte, pierwsza dama polskiej mody Jadwiga Grabowska, dziennikarka i specjalistka od etykiety Janina Ipohorska, ilustratorka Danuta Konwicka, projektantka mebli i wnętrz Teresa Kruszewska, królowa polskiej sztuki ludowej Zofia Szydłowska, graficzka i propagatorka wzornictwa Wanda Telakowska oraz scenografka Xymena Zaniewska to prawdziwe „Kreatorki”. Poznanie ich życiorysów to świetna lekcja historii i dziedzictwa kulturowego naszego kraju. Zapewniam, że bez zaskoczeń się nie obędzie.
Julia Pańków, Lidia Pańków, „Kreatorki. Kobiety, które zmieniły polskistyl życia”, Muza SA 2018.
***
Moda na setkę
Gdy rok temu Karolina Żebrowska – autorka bloga Domowa Kostiumologia opublikowała w serwisie YouTube film prezentujący w niecałe 3 minuty przekrój przez historię stu lat polskiej mody, nie sądziłam, że kilka miesięcy później będę trzymała w rękach książkę, a właściwie album będący świetnym rozszerzeniem tego internetowego przedsięwzięcia.
Z ogromną przyjemnością czytam wszelkie książki poświęcone historii stylu i mody, dlatego oczywiste było, że sięgnę także po publikację Karoliny Żebrowskiej. Zdecydowanie się nią nie rozczarowałam. Było wręcz przeciwnie. Mnóstwo rzetelnie zgromadzonego materiału podanego w bardzo przystępnej formie i okraszonego pięknymi archiwalnymi zdjęciami oraz stylizacjami Karoliny to nie tylko przyjemność czytania i oglądania. To przede wszystkim niesamowita lekcja historii Polski – mody, stylu, gustu i estetyki, które nie powstawały w próżni. Towarzyszyły im różne, często bardzo trudne i dramatyczne wydarzenia, które były zarówno tłem, jak i katalizatorem wielu wydarzeń w świecie szeroko pojętego piękna.
Autorka na prawie 300 stronach pięknie wydanej książki „Polskie piękno. Sto lat mody i stylu” w jasny, poukładany i wyjaśniający wiele kwestii sposób opowiada o historii naszego kraju oraz o tym, jak wydarzenia kolejnych dekad kształtowały potrzeby i możliwości Polek w zakresie wyglądu. Sięga do materiałów źródłowych, pokazuje zdjęcia archiwalne, tworzy stylizacje z często szytych właśnie na potrzeby książki elementów, ukazuje różne konteksty i tłumaczy wiele zjawisk. Opowiada, co nosiły przez dekady zwykłe kobiety, w jaki sposób na gusta mas wpływały gwiazdy kina, teatru i estrady, tłumaczy meandry mody ślubnej, tajniki makijażu w kolejnych latach oraz kreśli trendy w stylizacji włosów.
A najlepsze jest to, że Karolina Żebrowska zrobiła to w książce dokładnie tak, jak w swoich publikowanych na YouTube filmach – konkretnie, stylowo, pięknie i w sposób tak skondensowany, jak tylko da się to zrobić w przypadku książki prezentującej wydarzenia dziejące się w ciągu stu lat. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników i miłośniczek historii mody.
Karolina Żebrowska, „Polskie piękno. Sto lat mody i stylu”, Wydawnictwo Znak 2018.
***
ArtystoMannia
Jeśli lubicie książki Wojciecha Manna takie jak „Fotografomannia”, „RockMann” czy pisane z Krzysztofem Materną „Podróże małe i duże”, z pewnością nie będziecie rozczarowani jego najnowszą publikacją zatytułowaną po prostu „Artysta”. To również książka wspomnieniowa, ale tym razem napisana nieco bardziej na poważnie. To książka – hołd, który Wojciech Mann postanowił w takiej właśnie, literackiej formie oddać swojemu ojcu Kazimierzowi Mannowi.
Wspomnieniowe opowieści kreślone są w niej słowem i obrazem. Słowem oddaje je Wojciech Mann, który jak wiemy – potrafi wspaniale opowiadać. Obrazem ilustruje je nieżyjący od ponad czterdziestu lat artysta plastyk, ilustrator, autor scenografii i plakatów oraz grafik, a poza tym człowiek o olbrzymiej wrażliwości, którą przekazał swojemu synowi.
Wojciech Mann swoją książką chce wskrzesić pamięć o ojcu, który nie doczekał się należnej mu sławy i uwagi za życia, ani po śmierci. To niestety prawda – Kazimierz Mann, który był autorem wielu instalacji, grafik, polichromii oraz niezliczonej ilości plakatów, ilustracji i obrazów, nie jest dziś powszechnie znanym artystą. W dużej mierze to „zasługa” czasów, w których przyszło mu tworzyć. A tworzył wbrew szarzyźnie peerelowskiej rzeczywistości dzieła barwne, dynamiczne i odważne pod względem formy.
Czytając tę książkę miałam wrażenie, że Wojciech Mann podczas pracy nad nią odkrywał swojego ojca na nowo . Przywoływane w niej anegdoty, opowieści i historie tworzą obraz Kazimierza Manna nie tylko jako człowieka niezwykle uzdolnionego, ale także skromnego i nietuzinkowego. Jedynym minusem tej książki jest to, że tak szybko się kończy.
Wojciech Mann, „Artysta. Opowieść o moim ojcu”, Wydawnictwo Znak 2018.
***
Psie sentymenty
O ile nie lubię i nie oglądam filmów przyrodniczych (mimo ogromnego szacunku dla Krystyny Czubówny), to kocham książki, w których można poznać zwierzęce historie. Odkąd mieszka z nami Wafel, czytanie takich książek sprawia mi jeszcze większą przyjemność. Pod koniec roku wpadła mi w ręce książka o jakże prostym tytule „O psach”, która jest zbiorem opowiadań psiarzy-pisarzy snujących wspomnienia i opowieści o wiernych psich towarzyszach.
Nie zawsze są to opowieści łatwe i przyjemne. Zdarza się w nich śmierć, brutalna kolej życia, analogia losów ludzkich i psich także w starości i chorobie. Ale w zdecydowanej większości są to historie o przyjaźni, przywiązaniu i ludzko-psiej miłości, która w kilku przypadkach przetrwała dłużej niż miłość ludzko-ludzka.
W krótkiej, zaledwie stustronicowej książeczce opatrzonej przepięknymi ilustracjami Oli Niepsuj o swoich doświadczeniach opowiedzieli Michał Cichy, Wioletta Grzegorzewska, Weronika Murek, Patrycja Pustkowiak, Krzysztof Varga i Andrzej Stasiuk. Ta książka to prawdziwy hołd dla psich przyjaciół. Nie jest arcydziełem, ale psiarze z pewnością znajdą w niej wątki, które ich rozczulą. Jest też wersja dla kociarzy – po nią też muszę sięgnąć.
„O psach”, redakcja Magdalena Budzińska, Wydawnictwo Czarne 2018.
***
Tak wygląda skrócona lista najfajniejszych książek z półki non-fiction, które towarzyszyły mi przez ostatnie miesiące. Dajcie znać, czy któraś z nich Was zainteresowała. I tradycyjnie czekam na Wasze czytelnicze polecenia. Chętnie przyjmę Wasze rekomendacje.