Czytelnia: żywot człowieka jazzującego, różne oblicza kryzysu i obcasy nasze powszednie

teksty z sieci

W kolejnej odsłonie Czytelni znajdują się teksty z sieci, które moim zdaniem warte są przeczytania. A w sumie nie tylko przeczytania, ale też zastanowienia – szczególnie dlatego, że tym razem jakoś wspomnieniowo się tu zrobiło. Jest rozmowa o muzyce, artykuł o magii analogowej fotografii i ciekawy tekst o dzisiejszych (młodszych) starszych panach. Nie brakuje też wątków modowych i to takich od stóp do głów. Znów inspirujących tematów nie zabrakło.

Wojciech Karolak: wspomnienie o samym sobie

Jak zobaczyłam w Enter The Room wywiad z Wojciechem Karolakiem, pomyślałam jedno: zazdroszczę autorce. Pamiętam, jak kiedyś po jednym z koncertów udało mi się chwilę z nim porozmawiać. Fantastyczny człowiek, świetny muzyk, ale znany z tego, że niespecjalnie garnie się do udzielania wywiadów. W rozmowie opowiada o swojej muzyce do filmu „Ekscentrycy”, o tym, dlaczego nie został artystą plastykiem i jak to było grać jazz w PRLu. Aż trochę szkoda, że „ale to już było”. Przynajmniej pod tym jednym, artystycznym względem.

Celina Osiecka, ostatnia taka fotografka z Saskiej Kępy

Podczas lektury tego artykułu przypomniała mi się zeszłoroczna szybka akcja robienia zdjęć do paszportu w jednym z lubelskich zakładów fotograficznych: pani wejdzie, usiądzie, patrzymy w obiektyw, cyk. O, pięknie. Po południu będzie do odbioru. Jak odbiór nastąpił, o mało nie zemdlałam. U fotografki Osieckiej zapewne by tak nie było. Mam coraz większą ochotę odwiedzić zakład na Saskiej Kępie i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, chociaż miłośniczką utrwalania swojego wizerunku nie jestem. Niezwykle inspirujący tekst.

Starsi Panowie w średnim wieku

„I znaleźliśmy się w wieku, trudna rada,
Że się człowiek przestał dobrze zapowiadać;
Ale za to, z drugiej strony, cieszy się,
Że się również przestał zapowiadać źle”

Tak było ponad pół wieku temu. Teraz wygląda to trochę inaczej, bo to „zapowiadanie się” dość mocno przesunęło się w czasie i przestrzeni. Dziś żaden szanujący się czterdziestoparolatek (tak, tyle mieli lat Przybora i Wasowski gdy ochrzcili się mianem Starszych Panów) nie myśli raczej o emeryturze (to by był nawet dobry żart), ani o robieniu miejsca dla następnych pokoleń. Nie ma już też zbyt dużego problemu z włosami przyprószonymi siwizną, bo i na to są metody. Jak się mają dzisiejsi już nie tak starsi jak pięćdziesiąt lat temu panowie, dowiecie się z artykułu.

Fetysz wysokich obcasów

Przed chwilą było coś o średnim wieku. Teraz coś o elemencie garderoby, który podoba się większości facetów, bez względu na wiek. Oczywiście nie wszystkim, ale statystyki mówią same za siebie. Wysokie buty powodują, że sylwetka inaczej się układa – z tym trudno dyskutować. Podobno dodają też pewności siebie. Na mnie to nie działa, a mam wrażenie, że jest wręcz przeciwnie. Ale może zbliżająca się trzydziestka to moment, żeby nad sobą popracować – przynajmniej pod tym względem.

Nie mamy pojęcia, jakie historie kryją się za ubraniami szytymi tysiące kilometrów od nas

I znowu Wysokie Obcasy, choć teraz nie z salonu obuwniczego, a z prasowego. Karolina Sulej i Sylwia Chutnik przywołują historie, których poznanie nie jest dla nas zbyt wygodne. Dużo mówi się o odpowiedzialnych zakupach, ale nie przekłada się to na rzeczywiste warunki życia ludzi szyjących nasze modowe zdobycze. Dziewczyny mają głosy, które mogą dotrzeć dalej, niż raporty i analizy rynków. Oby tak było. Warto się nad tym chwilę zastanowić, bo nie są to wyssane z palca opowieści.

Zobacz również