Starsi Panowie w końcu są w komplecie. Mam tu na myśli biografię drugiego Starszego Pana wydaną przez Wydawnictwo Iskry po dość długim odstępie czasu od ukazania się biografii Starszego Pana A. I choć to Jeremi Przybora bardziej skory był do snucia biograficznych opowieści, to Jerzy Wasowski jako pierwszy doczekał się biografii autorstwa Dariusza Michalskiego. Teraz ma ją także Przybora. A właściwie mamy ją my.
Piosenki na depresję, czyli Starsi Panowie z przymrużeniem
Zapewne na wiele/wielu z nas muzyka działa jak środek kojący przy spadku samopoczucia. Właśnie tę właściwość twórczości muzyczno-tekstowej przy tworzeniu swojej płyty z piosenkami Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego wykorzystał trójmiejski artysta Piotr Kosewski. Ale w tym przypadku wybór repertuaru jest – jak na twórczość Starszych Panów przystoi – nieco przewrotny i zupełnie nieoczywisty. Zapraszam na spotkanie z płytą „Piosenki na depresję”.
Przybora na 102. Albo i na więcej
Zastanawialiście się kiedyś, jak byłoby przenieść się do czasów szlachetnej elegancji, którą przez lata kreowali w swojej twórczości Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski? Ja zastanawiałam się wielokrotnie. Aż wreszcie pojawiła się okazja, aby chociaż na chwilę wniknąć w ten świat, poznać jego bohaterów i spojrzeć na ich historie nieco inaczej. Okazją tą jest spektakl „Przybora na 102”, w którym połączyli siły Magda Umer i Mumio.
Wasowski do Kwadratu. Kameralny nie tylko Walc
Jerzy Wasowski to kompozytor, który kojarzony jest głównie z Kabaretem Starszych Panów. Wyreżyserowany przez Jacka Bończyka spektakl „Nie tylko Starsi Panowie, czyli Wasowski do Kwadratu”, który niedawno miał premierę w Teatrze Kwadrat udowadnia, jak wiele genialnych utworów skomponował Starszy Pan A także poza Kabaretem.
Starsi Panowie Chórem – herbatka w doborowym towarzystwie
Kiedy dowiedziałam się, że Fundacja Wasowskich zamierza wydać płytę z chóralnymi wykonaniami piosenek Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego, bardzo się ucieszyłam. Kilka tygodni temu nadszedł długo wyczekiwany dzień premiery. I od tamtej pory nie wyganiam z głośników płyty „Starsi Panowie Chórem”. Zaraz Wam opowiem dlaczego.