W Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie otwarto właśnie wystawę „Oskar i Zofia Hansenowie. Forma otwarta”. Ekspozycja prezentuje dokonania i projekty dwójki znanych na całym świecie polskich architektów. I pokazuje, jak wiele aspektów ma ich flagowa teoria, która stała się także praktyką.
Z nazwiskiem i dorobkiem Hansenów po raz pierwszy zetknęłam się mieszkając w Lublinie. Byli przywoływani przy okazji różnych akcji kulturalnych i wydarzeń artystycznych, a słynne osiedle Słowackiego w dzielnicy LSM stworzone według ich koncepcji sąsiadowało z tym, na którym mieszkałam. Dlatego z tym większą przyjemnością wybrałam się na wystawę prezentującą różne oblicza słynnej Formy otwartej.
Głównym założeniem koncepcji Hansenów było otwarcie architektury na zamieszkujących i korzystających z niej ludzi. Architekci nie chcieli wtłaczać ich w gotowe ramy, które miały kształtować ich nawyki, zwyczaje czy życiorysy. Ich teoria to wyraz pragnienia czy też zamiaru, aby było odwrotnie. Według Hansenów architektura i zabudowa ma dawać pole do zagospodarowania jej przez mieszkańców. Przestrzeń ma być przez nich kształtowana i modyfikowana zgodnie potrzebami oraz upodobaniami.
Teorię Formy Otwartej Hansen wygłosił w 1959 roku podczas Międzynarodowego Kongresu Architektury Nowoczesnej w Otterlo. Podczas swojego wystąpienia założenia tej koncepcji przeciwstawił Formie Zamkniętej, która jest w pełni ukształtowana i nie daje swoim użytkownikom pola do własnej inwencji.
Najbardziej interesujący jest dla mnie fakt, że jest to teoria bardzo humanistyczna. Jest może nawet bardziej filozofią, niż koncepcją architektoniczną. Kładzie akcent nie na samą formę, zabudowę, kształt czy wygląd, ale zwraca uwagę na to, co powstanie w wyniku stworzenia budynków w jej duchu. Hansenowie chcieli, aby efekt działań architektów i budowniczych „żył” i dostosowywał się do potrzeb zamieszkujących czy użytkujących dany projekt osób.
Wystawa „Oskar i Zofia Hansenowie. Forma otwarta” pokazuje, jak wiele pól do realizacji tych założeń przewidzieli słynni architekci. Pojawiły się na niej zarówno projekty pawilonów wystawienniczych, wizje osiedli mieszkaniowych, jak i pomysły konstrukcji miejsc użyteczności publicznej, takich jak teatry, radiowe studia nagraniowe czy muzea. Niektóre z nich są kompletnie utopijne – jak Linearny System Ciągły, czyli pomysł stworzenia gigantycznych miast ciągnących się przez całe terytorium Polski.
Ogromna większość wystawy to projekty, które pokazane są na papierze (i w tej formie wiele z nich pozostało). Ale pokazane są na niej także filmy i zdjęcia prezentujące realizacje, które weszły w życie, rzeźby oraz materiały, które związane są z pedagogiczną pracą Oskara Hansena na warszawskiej ASP.
Wśród zrealizowanych projektów znajduje się pawilon na słynną wystawę Expo ’58 w Brukseli stworzony przez zespół J. Sołtan, Z. Ihnatowicz, O. Hansen, J. Kosiński, osiedle Słowackiego w Lublinie, Osiedle Rakowiec oraz Przyczółek Grochowski w Warszawie.
Ostatnie z tych osiedli jest częścią dzielnicy, w której obecnie mieszkam. Któregoś dnia spotkałam tu grupę nastolatków, którzy ekscytowali się faktem, że właśnie w TYM MIEJSCU Taco Hemingway nagrał swój teledysk! Sprawdziłam, rzeczywiście nagrał. Nie wiem, czy wybierając miejsce akcji klipu kierował się właśnie tym kryterium, ale nie zaszkodzi założyć, że docenił otwartą formę.
Jeśli tylko macie taką możliwość, sprawdźcie koniecznie, czy Wam też ta forma przypadnie do gustu. Wystawę można oglądać do 29 października w Muzeum Sztuki Nowoczesnej na ul. Wybrzeże Kościuszkowskie 22. Z kolei w Szuminie nad Bugiem znajduje się dom Hansenów stworzony według ich słynnej koncepcji. Przeczytacie o nim na blogu Szurensa.
A może już widzieliście tę wystawę? Jeśli tak – koniecznie dajcie znać w komentarzach.