Za sprawą targów Hush Warsaw 13 i 14 grudnia na Stadion Narodowy wkradła się moda. I to nie byle jaka. Moda autorska, starannie wyselekcjonowana, poukładana, prześwietlona, opisana w „Hush Magazine” i wyróżniona (obecnością tam i nie tylko). Była to już piąta edycja targów, które z każdą odsłoną nabierają coraz więskzego rozmachu i powodują coraz większe zainteresowanie polską modą.
Targów ostatnio u nas nie brakuje. Mamy targi rękodzieła, designu, mody i czego jeszcze tylko sobie wymarzymy. Większość tego typu wydarzeń odbywa się cyklicznie – i bardzo dobrze, bo to oznacza, że nie brakuje zainteresowania po obu stronach stołów. Są targi, o których ciężko cokolwiek napisać – ot, są wystawcy, kupujący i to wszystko. Ale są i takie, o których napisać więcej można i trzeba. Do takich właśnie zalicza się Hush Warsaw. Hasłem przewodnim tej edycji było „All You Need Is Hush”. Hush wrócił na Stadion, pokazał 120 wystawców, podobno wyczerpał wszystkie zasoby bankomatu i pobił swój kolejny rekord transakcji.
Podczas gali finałowej już po raz drugi zostały wręczone nagrody Hush Selected, którymi uhonorowano projektantów i marki mające duży wpływ na zjawisko mody autorskiej w Polsce. W kategorii „Obuwie i dodatki” wyróżniono Loft 37, statuetkę „Produkt roku” otrzymała marka est by eS., za najlepszą sesję wizerunkową nagrodzono wearso., „Projektantem Roku” została Joanna Hawrot, a w kategorii „Konsekwencja” doceniono Dianę Jankiewicz.
Na specjalną uwagę zasługuje fakt, ze nagrodę w tej ostatniej kategorii wręczyło grono blogerów modowych. Nie takich, którzy stroją się i mizdrzą przed obiektywami, a takich, którzy na modzie się znają i naprawdę mają o niej sporo do (o)powiedzenia. Harel, Radzka, Trendspot, Fashion PR Girl i Freestyle Voguing mają jeden wspólny mianownik – są opiniotwórczy. Czasem do bólu. I za to ich uwielbiam.
Fajnie, że ludzie chcą kupować polskie marki, nosić biżuterię tworzoną przez naszych artystów i bywać na takich wydarzeniach. Pod względem miejsca bardziej podobała mi się poprzednia, czerwcowa edycja, która odbyła się w Arkadach Kubickiego. Na Stadionie chyba trochę zabrakło tamtego specyficznego klimatu. Ale przynajmniej miałam pretekst, żeby w końcu się tam wybrać. Organizatorki – Anna Pięta i Magda Korcz wraz ze swoim teamem po raz kolejny pokazały, że można porządnie zorganizować modowe wydarzenie na wysokim poziomie. I mam nadzieję, że jeszcze wiele razy to udowodnią.
Zdjęcia: Anna Kostecka